W nadchodzących miesiącach przeżyjemy zmasowany atak filmów z numerkami 2, 5, a nawet 8 w tytułach. Będzie ponad 20 „powtórek z rozrywki". To recepta, którą kierują się wielkie studia.
Branżowe pismo „Variety" co jakiś czas publikuje listy dziesięciu reżyserów czy scenarzystów, których warto obserwować. Producenci ostrożnie podchodzą do nowych idei i pomysłów. Wolą postawić na pewniaków. Na takie decyzje składają się zapewne kryzys ekonomiczny i niepewność na rynku, a przede wszystkim fakt, że największe studia zostały przejęte przez korporacje, dla których najważniejsze są tabele oglądalności.
Pierwsza mocna odsłona nastąpi już w okolicach walentynek. „50 twarzy Graya" zarobiło ponad pół miliarda dolarów. Po dwóch latach w „Ciemniejszej stronie Graya" znów spotkają się Dakota Johnson i Jamie Dornan.
Tytułowy bohater, amator sadomasochistycznego seksu, nakłoni do powrotu Anę, która w pierwszej części od niego odeszła. Film wyreżyserowany przez Jamesa Foleya to pewny hit, mimo kategorii „R" limitującej wiek widzów z powodu treści erotycznych, nagości i obscenicznego słownictwa.
Bajkami dla dzieci małych i dużych zaleje ekrany Disney. Po sukcesach „Kopciuszka" i „Księgi dżungli" wytwórnia sięgnęła po kolejną lekturę. W „Pięknej i bestii" w rolach głównych wystąpią Emma Watson i Dan Stevens. Piątą odsłonę przygód Jacka Sparrowa, czyli „Pirata z Karaibów", Disney zapowiadał natomiast już na rok 2015. Nie udało się. Ale teraz film wejdzie na ekrany, jak zawsze z Johnnym Deppem w roli głównej.