Nie ma drugiego miejsca w Europie, gdzie latem odbywa się taki zlot najsławniejszych artystów. A żadna gwiazda nie przyjeżdża tu, by odcinać kupony od swej popularności, choć oczywiście pobyt w Salzburgu pomaga w medialnym rozgłosie.
Wie o tym Anna Netrebko, która na tym festiwalu 14 lat temu rozpoczęła światową karierę, a teraz stawiła sie z nowym mężem, tenorem Yusifem Eyvazovem. Przyjechali wszakże nie po to, by mieli uciechę paparazzi. Anna Netrebko zaprezentowała się w nowej roli – Manon Lescaut, Eyvazov zdawał jeszcze trudniejszy, egzamin jako jej partner, kawaler des Grieux w koncertowym wykonaniu opery Giacomo Pucciniego.
Największy mistrz pianistyki ostatniego półwiecza – Maurizio Pollini – potrafi z kolei trzymać publiczność długo w niepewności, nie ogłaszając programu recitalu. Bilety i tak się szybko rozejdą, bo Salzburg to jedno z nielicznych miast, w których zgadza się występować, a utwory zawsze dobiera starannie. 25 sierpnia zagra Schumanna i Chopina, a całkiem niedawno postanowił dodać cykl utworów Arnolda Sternberga, by oddać hołd zmarłemu w styczniu Pierre’owi Boulezowi.
Stary Placido Domingo przygotował zaś nową rolę – w „Thais” Julesa Masseneta. Niespodziankę szykuje na koniec sierpnia inny słynny tenor Juan Diego Florez, który wybrał zapomnianą operę „Il Templario” Niemca Otto Nicolaia.
Nie inaczej postąpił amerykański baryton Thomas Hampson. Z Salzburgiem związany jest od lat, swego czasu był nawet wymieniany jako kandydat na dyrektora tego festiwalu. Przede wszystkim jednak przyzwyczaił publiczność do zaskoczeń, więc nie mógł sprawić zawodu.