25 września prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał nową ustawę oświatową, zgodnie z którą szkoły mniejszości narodowych, w których teraz większości przedmiotów naucza się w ich językach, będą musiały przejść na ukraiński. Oprócz Rosji przeciwko zmianom w ustawie oświatowej na Ukrainie zaprotestowały Węgry, Bułgaria i Rumunia.
Polski resort dyplomacji zapowiedział, że "będzie uważnie obserwować proces wdrożenia ustawy w życie i podejmie wszelkie niezbędne działania, by zapewnić Polakom na Ukrainie dostęp do nauki w języku polskim”.
Taka reakcja to, zdaniem Kukiza, za mało. "Jedynie władze Polski nie skrytykowały tej ustawy, choć w ogromnej mierze dotyczy ona Polaków zamieszkałych na Ukrainie" - zauważa lider Kukiz'15.
Polityk wypomina następnie PiS-owi, ale też "PO-Nowoczesnej", że "od ponad roku blokują nasz (tj. klubu Kukiz'15) projekt ustawy o penalizacji propagandy banderowskiej na terenie Polski".
Kukiz stwierdza również, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński i wicemarszałek Ryszard Terlecki "wręcz epatują miłością do banderowskiej dziś Ukrainy".