Rzeczpospolita: Jeszcze w lipcu Frans Timmermans ostrzegał, że KE „w każdej chwili" może uruchomić wobec Polski art. 7 traktatu, teraz jednak minister ds. europejskich Francji Nathalie Loiseau twierdzi, że się o tym nie mówi. To częściowe rozładowanie kryzysu z Brukselą to zasługa prezydenta Dudy, jego weta do ustaw sądowych?
Konrad Szymański, wiceminister spraw zagranicznych: Z pewnością prezydent Andrzej Duda doprowadził do nowego otwarcia w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości i jeszcze bardziej utrudnił stawianie nieodpowiedzialnych tez o braku instytucjonalnych gwarancji praworządności w Polsce. Ale powodów takiego zawahania jest pewnie więcej. Od początku tego sporu dla części polityków europejskich bezmyślne eskalowanie sporu z Polską było przejawem braku politycznej wyobraźni. Dziś widać to gołym okiem. Ten spór prowadzi do politycznego klinczu, który jest obciążeniem także dla Unii Europejskiej. Wizyta minister Loiseau w Warszawie była okazją do naszej kilkugodzinnej, dobrej rozmowy. Mamy podobną świadomość, jak wiele spraw w UE czeka na rozwiązanie. Takie rozwiązanie nie jest możliwe bez uznania interesów także Warszawy.
Francja, Niemcy, Austria, Holandia, Dania. Wiele krajów Unii, w których ostatnio odbyły się wybory, mocno skręciło w prawo. Głównym powodem jest obawa przed niekontrolowaną migracją. Na ile to pomoże rozładować spór Polski z Unią w sprawie przyjmowania uchodźców? Czy ryzyko wpisania do nowej Konwencji dublińskiej stałego mechanizmu dystrybucji azylantów zostało oddalone?
Ten wyjątkowo nietrafiony, technokratyczny, oderwany od politycznych i społecznych realiów pomysł wciąż zatruwa polityczne życie Europy. Ale rzeczywistość przyznała rację Polsce. Relokacje nie załatwiają, nawet w wersji pilotażowej, żadnego istotnego problemu migracji w Europie. To współpraca z krajami trzecimi – Turcją, Libią, krajami Afryki Subsaharyjskiej – przynosi dziś zahamowanie kryzysu migracyjnego na Morzu Egejskim i znaczące ograniczenie niekontrolowanej migracji na Morzy Śródziemnym. Cierpliwie oczekujemy kompromisu w tej sprawie – wycofania się z relokacji i oparcia współpracy europejskiej, solidarnej na instrumentach zewnętrznych.
Do jakiego stopnia po wyborach w Niemczech i Holandii ambitny plan Emmanuela Macrona przebudowy strefy euro, budowy unii transferowej i powstania Europy dwóch prędkości staje się nierealny?