Sellin: Prezydent nie powinien zaskakiwać PiS

Jest szansa, że na następnym posiedzeniu Sejmu ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS zostaną przegłosowane - mówi w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem wiceminister kultury Jarosław Sellin.

Aktualizacja: 12.10.2017 20:20 Publikacja: 11.10.2017 19:26

Sellin: Prezydent nie powinien zaskakiwać PiS

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński

Rzeczpospolita: Czy obóz dobrej zmiany jest na zakręcie? Spór prezydenta z MON i Ministerstwem Sprawiedliwości, Jarosław Gowin zakłada nowe ugrupowanie...

Jarosław Sellin, wiceminister kultury, PiS: Jarosław Gowin zmienia Polskę w ramach obozu dobrej zmiany i mam wrażenie, że ma sporo satysfakcji z tego powodu. Poszerza ten obóz o własne środowiska, co jest dla nas korzystne.

A jeśli chodzi o spór między prezydentem a MON?

Sam spór jest czymś naturalnym, normalnym w polityce, nawet w ramach jednego obozu. Spory są częste na przykład na posiedzeniach Rady Ministrów, ale nie mają one wymiaru publicznego. Czyniąc dużo, spieramy się, czy dany pomysł jest lepszy czy gorszy i czy należy go poprawić. Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych jest prezydent, ale zwierzchnictwo wykonuje za pośrednictwem ministra obrony narodowej. Koncepcyjne różnice między głową państwa a szefem MON wynikają więc z natury rzeczy i zdarzały się wcześniej.

Nie do tego stopnia, żeby generałowie nie byli mianowani przez prezydenta, a szef SKW żądał od prezydenta aneksu do raportu WSI.

W szczegóły nie chcę wchodzić, bo to pytanie do członków prezydenckiego BBN i MON. Ale niewątpliwie taka konstrukcja ustrojowa państwa to jeden z przyczynków do konieczności zmiany ustawy zasadniczej.

Prezydent powinien mieć większe uprawnienia?

Wydaje się, że dzisiaj system prezydencki nie jest najlepszym rozwiązaniem dla Polski.

Za prezydentury Lecha Kaczyńskiego PiS postulowano system prezydencki.

Nieprawda. Otwieraliśmy dyskusję na ten temat i byliśmy otwarci na oba rozwiązania: prezydencki i „kanclerski". Natomiast prawdą jest, że dziś prezydent ma najsilniejszy politycznie mandat wyborczy. Trudno sobie wyobrazić, żeby Polacy w przyszłości nie wybierali głowy państwa w wyborach powszechnych. Ale jednak lepiej, by władza była sprawowana kolektywnie, a nie jednoosobowo. Gwarancję tego daje ustrój parlamentarno-gabinetowy.

Czy prezydent może liczyć na wsparcie PiS przy referendum konstytucyjnym?

PiS nie powinien być zaskakiwany takimi pomysłami prezydenta. O pomyśle referendum nie wiedzieliśmy wcześniej. Choć jesteśmy środowiskiem, które od lat uznaje, że Polska potrzebuje nowej konstytucji. Zmianę ustawy zasadniczej powinniśmy przygotować wspólnie, w dialogu. Rozmowa władz PiS z prezydentem na temat zmiany konstytucji jest bardzo potrzebna.

Referendum konstytucyjne powinno się odbyć 11 listopada 2018 r.?

Mam krytyczny osąd tego pomysłu. Jestem pełnomocnikiem rządu ds. obchodów 100-lecia odzyskania niepodległości i bardzo mi zależy, żeby w tych kluczowych dniach niczym innym nie absorbować uwagi opinii publicznej, jak tylko celebrowaniem radości z sukcesów naszych przodków sprzed stu lat. Każdy akt polityczny, referendum konstytucyjne czy wybory, ma naturalną skłonność do dzielenia, a nie łączenia. Referendum konstytucyjne 11 listopada mogłoby podzielić Polaków, a ten dzień powinien łączyć. Warto więc się zastanowić nad innym terminem referendum, które mogłoby być dwudniowe. Prezydent może liczyć na wsparcie PiS przy organizacji referendum konstytucyjnego, ale warto, żeby rozmawiał z siłą, która dominuje w Senacie, który ostatecznie o tym zdecyduje.

A co ze sporem między prezydentem a ministrem Ziobrą?

Spór był i jest. Reforma sądowa ruszyła w lipcu, kiedy pan prezydent podpisał się pod ustawą o sądach powszechnych, ustawą w gruncie rzeczy najważniejszą z punktu widzenia obywatela. Podzielam opinię, że dwa weta prezydenckie do kolejnych dwóch ustaw nie były potrzebne. Ale nowe przedstawione projekty ustaw o KRS i SN są obiecujące. Jest szansa, że na następnym posiedzeniu Sejmu ustawy zostaną przegłosowane, a dokończenie reformy sądownictwa jesienią stanie się faktem.

A czy ten spór nie jest PiS na rękę? Zawłaszczacie coraz większą część sceny politycznej, marginalizując opozycję.

Spór między prezydentem a PiS i rządem w tej sprawie nie jest wyreżyserowany. Prezydenckie weta naprawdę nas zaskoczyły. Zdajemy sobie sprawę z siły prezydenckiego weta i zamierzamy prowadzić dialog z głową państwa, żeby w przyszłości nie dochodziło do nieporozumień w obozie dobrej zmiany.

Pytając Jarosławem Kaczyńskim, czy prezydent jest jeszcze wasz?

Uważam, że jest. Byłem wiceszefem kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy, znam jego poglądy na świat, pamiętam też jego obietnice i wiem, że jest przywiązany do naszych projektów reformowania Polski.

Andrzej Duda mógłby nie być kandydatem PiS w przyszłych wyborach prezydenckich?

Musimy być razem. Prezydent powinien nas poprzeć z pełnym przekonaniem w wyborach parlamentarnych w 2019 r., a my powinniśmy poprzeć Andrzeja Dudę w wyborach prezydenckich w 2020 r. Przy okazji spór między nami na tyle zaciekawił opinię publiczną, że Polacy dostrzegli, iż realne i poważne dyskusje są w ramach obozu dobrej zmiany, a opozycja totalna jest groteskowa i bezproduktywna. Ta część opozycji to dziś tylko jałowe protesty „anty-PiS" i klasyczne oszołomstwo.

Rację miał Jarosław Kaczyński twierdząc, że sam musi być opozycją?

Rozumiem to określenie tak, że prezes chce pilnować standardów, uczciwości w polityce i niewykorzystywania jej do partykularnych interesów. Pilnuje tego we własnym obozie i jest w tym skuteczny.

Barykadowanie Krakowskiego Przedmieścia w miesięcznice to nie jest wykorzystywanie pozycji politycznej do partykularnych interesów?

Katastrofa smoleńska została uznana w 2010 roku przez cały parlament, nie tylko parlamentarzystów PiS, za największą tragedię narodu polskiego po II wojnie światowej. W comiesięcznej formie mamy prawo przypominać tę tragedię i modlić się za jej ofiary. Gdy PiS był w opozycji, miesięcznice odbywały się w spokoju. Dopiero gdy zdobyliśmy władzę, miesięcznice zaczęły być oprotestowywane przez dziwaczne środowiska. Ci, którzy przeszkadzają w miesięcznicach, są po prostu kulturowymi barbarzyńcami. Nie wolno im ustępować.

Kiedy możemy się spodziewać pomnika Lecha Kaczyńskiego na Krakowskim Przedmieściu?

Trwa konkurs na pomniki Lecha Kaczyńskiego i ofiar katastrofy smoleńskiej. Prace są zgłaszane. Oba pomniki powinny stanąć na Krakowskim Przedmieściu, w okolicach Pałacu Prezydenckiego, na wiosnę.

Kiedy poznamy projekt ustawy dekoncentracyjnej?

W Polsce jest problem z nadmiarem kapitału zagranicznego, zwłaszcza w prasowych mediach lokalnych i regionalnych. UE pozwala na lex specialis w tej sprawie, mimo zasady wolnego przepływu kapitału. W Niemczech, we Francji i w wielu innych dużych, poważnych państwach UE kapitał zagraniczny nie spenetrował narodowych mediów. Tego się tam pilnuje. Nasze projekty ustaw dekoncentracyjnych opieramy na wzorach francuskich i niemieckich, co nie powinno się spotkać z krytyką koncernów zagranicznych i samej UE. Jeśli się spotka, będziemy mieli prawo zapytać o równe traktowanie państw w Unii.

Jest kilka projektów ustaw?

Tak. Są różne warianty, co wynika z różnych rozwiązań w Europie. Jeśli zapadnie decyzja polityczna, to projekty ustaw dekoncentracyjnych zostaną przedstawione opinii publicznej. Wszystkie oparte są na wzorach państw unijnych.

Czy te projekty były konsultowane z głową państwa?

Jeśli zdecydujemy się na jeden projekt, to pan prezydent jako pierwszy się z nim zapozna.

Co z ustawą abonamentową?

Pracujemy nad rozwiązaniem, które pozwoli mediom publicznym nabrać oddechu finansowego. Chcemy zrekompensować mediom publicznym bardzo daleko idące zwolnienia wynikające z niepłacenia abonamentu przez różne grupy społeczne. Media publiczne nie dostały rekompensaty z tego tytułu. Z budżetu państwa zrekompensujemy straty mediom publicznym za ponad 30 proc. płatników abonamentu, którzy z opłat zostali zwolnieni.

A co się zmieni dla przeciętnego Kowalskiego?

Nic. Choć trzeba przypominać, że abonament jest wciąż obowiązkowy dla posiadaczy odbiorników radiowych i telewizyjnych a uchylanie się od jego płacenia jest łamaniem prawa.

Czy kibicuje pan „Pokotowi" w walce o Oscara?

Tak, jak każdemu polskiemu dziełu kultury walczącemu o uznanie w świecie. Wyboru polskiego kandydata do Oscara tradycyjnie dokonuje PISF i Rada tej instytucji.

Czy dyrektor PISF została zwolniona zgodnie z prawem?

Dyrektor PISF, państwowej instytucji kultury, której zadaniem jest promowanie polskiej kultury, naruszyła prawo, pisząc kompromitujący list szkalujący Polskę do ważnych środowisk filmowych w USA. Napisała nieprawdę twierdząc, że w Polsce panuje cenzura, dochodzi do prześladowania wymienionych z nazwiska artystów i artystek (z których jedna ma właśnie zgłoszenie swojego filmu do Oscara), kpiąc z religijności Polaków. Obowiązkiem dyrektora PISF jest promowanie polskiego filmu w świecie, a nie szkodzenie polskiej kulturze i budowanie fałszywego wizerunku Polski. To nie funkcja publicystyczna, lecz urzędnicza.

A co z hollywoodzkimi filmami, które miały promować Polskę na świecie?

Rozmowy się toczą. Zabiegamy obecnie o dwie hollywoodzkie koprodukcje dotyczące ważnych wydarzeń z polskiej historii. Podwoimy też pieniądze na produkcję filmową w Polsce. Przygotowujemy ustawę o zachętach, dzięki czemu w obiegu będą dodatkowo pieniądze na produkcją filmową wielkości porównywalnej do tego, czym dzisiaj rocznie dysponuje PISF. Do Polski będą się przenosić produkcje filmów, wraz z kooperantami, będą zatrudniać tutaj podwykonawców, całą infrastrukturą usługową, transport, przyjazdy, noclegi itd.. W gruncie rzeczy produkcja filmu to dziś mała fabryka pracująca 2-3 lata, która tu produkowana, tu zostawia też podatki. Przygotowujemy szereg zachęt dla producentów filmowych, którzy będą chcieli kręcić filmy w Polsce. Zagraniczni filmowcy chcą kręcić w Polsce filmy, ze względu na atrakcyjność naszych plenerów.

Mel Gibson nakręci film o Polsce?

W dwóch przypadkach trwają rozmowy z najważniejszymi amerykańskimi wytwórniami filmowymi. Jestem pewien, że to dopiero początek.

rozmawiał Jacek Nizinkiewicz

Rzeczpospolita: Czy obóz dobrej zmiany jest na zakręcie? Spór prezydenta z MON i Ministerstwem Sprawiedliwości, Jarosław Gowin zakłada nowe ugrupowanie...

Jarosław Sellin, wiceminister kultury, PiS: Jarosław Gowin zmienia Polskę w ramach obozu dobrej zmiany i mam wrażenie, że ma sporo satysfakcji z tego powodu. Poszerza ten obóz o własne środowiska, co jest dla nas korzystne.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii