Wiadomo od dawna, że kwestie światopoglądowe to nie jest obszar, w którym prezes PiS porusza się najzgrabniej. Ze wszystkich jego wypowiedzi wynika, że w gruncie rzeczy niewiele go tego typu spory obchodzą. Uważa je – co często powtarzane jest przez starych członków PiS-owskiego zakonu – za mniej ważne od gospodarki, polityki historycznej i samej władzy. Ale konstrukcja obozu Zjednoczonej Prawicy wymusza postawę w sprawach światopoglądowych jak najbardziej przesuniętą w prawo, dokładnie w to miejsce, w którym są zwolennicy ojca Rydzyka i Marka Jurka. To oni mają bowiem monopol na kształtowanie pisowskiego światopoglądu, mimo że są poza partią. Jest to możliwe dlatego, że prezes całe to pole im oddał i nie zamierza z nikim w tych sprawach konkurować. A kiedy próbuje zabrać głos, nie wychodzi mu to dobrze, jak wtedy, gdy rok temu zapowiadał: – Będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem.