Przez lata PiS, będąc w opozycji, obiecywał, że odzyska wrak tupolewa i czarne skrzynki. Tymczasem Antoni Macierewicz nawet nie pofatygował się do Smoleńska.
Mnie to nie zaskakuje. To, co PiS mówił, będąc w opozycji, nie mieściło się w żadnych realiach. Prezes dał się wkręcić Macierewiczowi i uwierzył, że można osiągnąć postęp dzięki zespołowi smoleńskiemu. Do czegoś takiego nie doszło i sami będą musieli w końcu to przyznać.
Senat przyjął uchwałę o bezkrwawym obaleniu rządu Olszewskiego przez „koalicję strachu donosicieli" na czele z TW „Bolkiem".
Nie było obalenia rządu Olszewskiego, tylko upadek rządu mniejszościowego, który nie potrafił stworzyć koalicji i normalnie pracować. Byłem wtedy parlamentarzystą. Ten rząd sobie nie radził. Politykę gospodarczą rządu Olszewskiego prowadził Andrzej Olechowski, liberał pozapinany na wszystkie guziki, zresztą TW. Mówienie o koalicji strachu donosicieli i TW „Bolku" jako zorganizowanej sile to absurd. Paradoksalnie, Jarosław Kaczyński zawdzięcza swoją polityczną karierę Lechowi Wałęsie. Wiedział wcześniej o jego uwikłaniu i nie przeszkadzało mu to we wspieraniu Wałęsy i robieniu kariery u jego boku. Wałęsa się uwikłał, ale później zerwał się ze smyczy SB i podejmował decyzje słuszne, prowadząc Polskę do wolności. Skandaliczna uchwała Senatu to przykład pisania przez PiS historii od nowa.
Co prezydent powinien zrobić ws. ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa?
Przygotować własne projekty w porozumieniu ze środowiskami prawniczymi, naukowcami, ale również wszystkimi opcjami politycznymi. Prezydent skompromituje się, jeżeli przygotuje podobne projekty do projektów PiS.
Polacy jesienią wyjdą na ulicę?
Protestowanie stało się modne.
Mody szybko przemijają.
No właśnie. Ale boję się, że sprawy wymkną się spod kontroli i dojdzie do jakiegoś gwałtownego incydentu. Nie jest to niczyją intencją, ale I wojny światowej też nikt nie chciał, ale jednak wybuchała. Polsce brakuje arbitra. Duda nigdy takiej pozycji nie uzyskał. Za komuny można było liczyć na Kościół, który dziś na ogół milczy. Czeka nas scenariusz węgierski albo – w łagodniejszej wersji – powstanie systemu podobnego do autorytaryzmu jaki panował w Polsce w latach 30-tych. Wybory wolne owszem, ale z ograniczeniami. Media wolne owszem, ale z ograniczeniami. Manifestowanie owszem, ale z ograniczeniami.
Ale sytuacja gospodarcza jest dobra i PiS ma fenomenalne sondaże.
Polacy – inne narodu też - gotowi są oddać część swojej wolności za dobrobyt. Potencjał sprzeciwu dla zmian forsowanych przez PiS może w Polsce słabnąć.
rozmawiał Jacek Nizinkiewicz