Odkrywają ofiary zbrodni popełnianych na granicy

Znamy szczegóły związane z osobami, które zginęły w wyniku porażenia prądem przy próbie przekraczania granicy czechosłowacko-austriackiej.

Publikacja: 31.07.2017 20:08

Luděk Kovář

Luděk Kovář

Foto: Wikimedia Commons/CC BY-SA 3.0

Przedstawiciele Platformy Europejskiej Pamięci i Sumienia, która zajmuje się rozpowszechnianiem wiedzy na temat systemów totalitarnych i upamiętnianiem ofiar zbrodniczych reżimów, odnalazła groby sześciu zidentyfikowanych dotychczas polskich ofiar porażenia prądem podczas przekraczania granicy Czechosłowacji z Austrią w latach 60. Znajdują się one na cmentarzu w okolicach czeskiego Brna.

W czerwcu przedstawiciele Platformy przekazali pionowi śledczemu Instytutu Pamięci Narodowej zeskanowany plik dokumentów dotyczących 13 polskich obywateli, którzy w latach 1961–1965 zostali śmiertelnie porażeni prądem na tej granicy. Próbowali oni uciec z bloku wschodniego na Zachód.

Materiały pochodzą ze Słowackiego Instytutu Pamięci, a także czeskich służb specjalnych. To akta spraw karnych prowadzonych przez czechosłowacką Służbę Bezpieczeństwa w sprawach osób, którzy zginęły na granicy. Zawierają m.in. dane i zdjęcia poszkodowanych i nazwiska sprawców.

Na początku lat 50. Straż Graniczna Czechosłowacji pomiędzy dwoma barierami zasieków umieściła sowieckie miny przeciwpiechotne, zainstalowane zostały też blokady elektryczne pod napięciem 4–6 tys. woltów. O zagrożeniu nie informowały znaki ostrzegawcze, dlatego uciekinierzy o nim nie wiedzieli.

Z badań IPN wynika, że między wrześniem 1952 r. a sierpniem 1965 r. (do tego czasu działała zapora elektryczna) na tej granicy zginęło 30 Polaków. W sumie śmierć tam poniosło co najmniej 428 osób. Do tragedii dochodziło m.in. w okolicach czeskiego Mikulova.

Pion śledczy IPN w Krakowie od kilku miesięcy prowadzi w tej sprawie śledztwo. Postępowanie dotyczy zbrodni komunistycznej, stanowiącej jednocześnie zbrodnię przeciwko ludzkości, popełnionej na obywatelach polskich w latach 1948–1989. Sprawcami zabójstw byli funkcjonariusze służb komunistycznej Czechosłowacji. Zdaniem przedstawicieli IPN i Platformy głównym odpowiedzialnym za śmierć na granicy jest były szef MSW, późniejszy członek Biura Politycznego Komunistycznej Partii Czechosłowacji oraz były premier Lubomír Štrougal (ma 93 lata).

Celem postępowania jest także oskarżenie żołnierzy z posterunków granicznych, którzy włączali prąd. Na razie czeskie sądy skazały zaledwie czterech pograniczników. Uznały ich za winnych śmierci obywateli Niemiec. Czeski wymiar sprawiedliwości nie uznaje tego przestępstwa za zbrodnię przeciwko ludzkości.

– Informacje przekazane przez Platformę wymagają weryfikacji, bowiem w wielu przypadkach ciała ofiar poddawane były kremacji – przypomina Wojciech Pardyak, prokurator IPN.

Według historyków czeskiego Urzędu Dokumentacji i Badania Zbrodni Komunizmu ciała ofiar granicy celowo – bez informowania rodziny – były przekazywane do spopielenia albo chowane na terenie innym niż ostatnie miejsce zamieszkania. Pogrzeb miał się odbyć w tajemnicy, a mogiła nie mogła być oznaczona nazwiskiem.

Platforma opublikowała nazwiska i zdjęcia siedmiu Polaków, którzy zginęli na granicy. Są to: Jan Romańczyk (zginał w 1961 r.), Jan Pletka (1961), Tadeusz Bernard (1962), Bolesław Lipski (1963), Józef Holota (1964), Franciszek Majcherek (1964), Edward Bil (1964). Śledczy chcą dotrzeć do ich rodzin.

„Według naszej wiedzy opowieści o ofiarach żelaznej kurtyny nigdy nie zostały opublikowane, a ci ludzie prawdopodobnie zostali całkowicie zapomniani" – uważają przedstawiciele Platformy. Liczą na to, że w wyniku międzynarodowej presji zostaną oni upamiętnieni.

Andrzej Pozorski, dyrektor pionu śledczego IPN, zapowiadał w czasie czerwcowego spotkania z przedstawicielami Platformy, że w oparciu o przekazane materiały śledczy będą chcieli ustalić miejsca, gdzie pochowano ofiary „elektrycznej granicy". – Chcielibyśmy odnaleźć te miejsca, doprowadzić do ekshumacji i pochowania tych ofiar na terenie Polski – zapowiedział prokurator Pozorski.

Na razie nie wiadomo, kiedy może to nastąpić.

Przedstawiciele Platformy Europejskiej Pamięci i Sumienia, która zajmuje się rozpowszechnianiem wiedzy na temat systemów totalitarnych i upamiętnianiem ofiar zbrodniczych reżimów, odnalazła groby sześciu zidentyfikowanych dotychczas polskich ofiar porażenia prądem podczas przekraczania granicy Czechosłowacji z Austrią w latach 60. Znajdują się one na cmentarzu w okolicach czeskiego Brna.

W czerwcu przedstawiciele Platformy przekazali pionowi śledczemu Instytutu Pamięci Narodowej zeskanowany plik dokumentów dotyczących 13 polskich obywateli, którzy w latach 1961–1965 zostali śmiertelnie porażeni prądem na tej granicy. Próbowali oni uciec z bloku wschodniego na Zachód.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii