Lekarze zapowiadają strajk

Lekarze będą blokować przejścia dla pieszych w proteście przeciw zbyt małym podwyżkom.

Aktualizacja: 18.07.2017 20:43 Publikacja: 18.07.2017 19:55

Ratownicy podczas wielkiej manifestacji Porozumienia Zawodów Medycznych we wrześniu 2016 r.

Ratownicy podczas wielkiej manifestacji Porozumienia Zawodów Medycznych we wrześniu 2016 r.

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Nie będą palić opon, bo są przeciwko zanieczyszczaniu środowiska, a co za tym idzie – truciu pacjentów, ale planują utrudnić życie kierowcom. Przynajmniej przejeżdżających ulicami wokół Sejmu. – Rozważamy blokowanie przejść dla pieszych i chodzenie po pasach. To uciążliwe dla mieszkańców, ale nie tak, jak odejście od łóżek pacjentów, które – jako dla lekarzy – po prostu nie wchodzi dla nas w grę – mówi Damian Patecki, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) i jeden z inicjatorów Porozumienia Zawodów Medycznych (PZM).

Protest ma związek z zaplanowanym na środę pierwszym czytaniem obywatelskiego projektu ustawy w sprawie warunków zatrudnienia w ochronie zdrowia.

Projekt, opracowany wspólnie przez przedstawicieli wszystkich środowisk zrzeszonych w PZM, zakłada znaczne podwyżki dla medycznych pracowników przychodni i szpitali. Przewiduje, że minimalna pensja lekarza specjalisty wyniesie trzy średnie krajowe brutto (ok. 12 tys. zł), lekarza rezydenta, czyli robiącego specjalizację – dwie średnie (ok. 8 tys. zł), a lekarza-stażysty, tuż po studiach – jedną (ok. 4 tys. zł). 1,75 średniej (ok. 7 tys. zł) miałoby przysługiwać pielęgniarce i położnej ze specjalizacją i starszemu technikowi radioterapii. Propozycje współczynników dla każdego ze środowisk ustalili ich przedstawiciele. Rząd pozostał głuchy na te propozycje, przyjmując resortowy projekt podwyżek, które mają nie przekroczyć kilkudziesięciu złotych rocznie.

– W Sejmie przedstawimy rządzącym trzy postulaty, których nie chcemy zdradzać przed posiedzeniem. Jeżeli nie zostaną spełnione, zorganizujemy głodówkę – mówi dr Tomasz Dybek, pełnomocnik komitetu obywatelskiego ustawy i przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii. – Chciałbym jednak wierzyć, że posłowie nie zlekceważą głosów środowiska, które po raz pierwszy zjednoczyło się we wspólnej sprawie – mówi Tomasz Dybek.

Na proteście zabraknie samorządu pielęgniarek, które w ramach „zembalowego", czyli podwyżek 4x400 zł, przyznanych im jeszcze przez ministra Mariana Zembalę, zobowiązały się do zaniechania wszelkich form protestu.

Pojawi się za to nawet do 200 ratowników, którym nie przeszkadza podpisane wczoraj „tombarkiewiczowe", czyli porozumienie z wiceministrem Markiem Tombarkiewiczem, w ramach którego od lipca tego roku dostaną pierwsze 400 zł brutto, od stycznia 2018 r. kolejne 400 zł brutto, a w drugim kwartale przyszłego roku mają przystąpić do rozmów o kolejnych transzach.

– Wesprzemy kolegów, chociaż w ramach podpisanego wczoraj porozumienia zawiesiliśmy trwającą od 24 maja akcję protestacyjną – zapowiada Roman Badach-Rogowski, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego (KZZPRM).

A Tomasz Dybek zapewnia, że pod Sejm przyjdą też pielęgniarki niezrzeszone w związkach zawodowych. Pielęgniarka zapowiedziała też udział w strajku głodowym, który w razie niespełnienia jego postulatów PZM zapowiedziało na 2 października. Głodować zamierza kilkudziesięciu lekarzy rezydentów, psycholodzy i fizjoterapeuci.

Zdaniem ekspertów październikowa głodówka może sparaliżować pracę wielu szpitali, bo funkcjonowanie wielu z nich opiera się właśnie na rezydentach. A po głodówce każdy z nich dostanie kilkudniowe zwolnienie lekarskie. ©?

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: k.kowalska@rp.pl

Nie będą palić opon, bo są przeciwko zanieczyszczaniu środowiska, a co za tym idzie – truciu pacjentów, ale planują utrudnić życie kierowcom. Przynajmniej przejeżdżających ulicami wokół Sejmu. – Rozważamy blokowanie przejść dla pieszych i chodzenie po pasach. To uciążliwe dla mieszkańców, ale nie tak, jak odejście od łóżek pacjentów, które – jako dla lekarzy – po prostu nie wchodzi dla nas w grę – mówi Damian Patecki, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) i jeden z inicjatorów Porozumienia Zawodów Medycznych (PZM).

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany