We wtorek w Zakopanem rozpoczęły się obrady Konferencji Episkopatu Polski (KEP). Biskupi wybrali m.in. dyrektora Caritas Polska. Został nim, jak pisała "Rzeczpospolita", ks. Marcin Iżycki.
Kilka dni temu pisaliśmy w „Rzeczpospolitej", że poważnym kandydatem jest ks. prof. Waldemar Cisło, szef Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKwP). Sugerowaliśmy, że kandydatura ta może być elementem politycznego targowania się rządu z biskupami o korytarze humanitarne. O ich utworzenie biskupi zabiegają od roku. Rząd odmawia, ale jednocześnie wspólnie z PKwP organizuje pomoc dla uchodźców z Syrii (przekazał stowarzyszeniu kilka mln zł na odbudowę). Według naszych informacji wybór ks. Cisło na szefa Caritasu miałby zakończyć cichą wojnę Episkopatu i rządu.
Po naszej publikacji rzecznik KEP na Twitterze zaprzeczył, jakoby ks. prof. był kandydatem. – Był poważnie przez część biskupów rozważany, ale ponieważ informacja wypłynęła, uznano jego osobę za „spaloną" i zrezygnowano – twierdzi jeden z naszych informatorów. – Trzeba było znaleźć kogoś innego. Kogoś, kto będzie miał takie same lub lepsze kontakty w administracji – dodaje.
I choć wśród kandydatów na dyrektora Caritasu było kilku księży, którzy kierują jej oddziałami diecezjalnymi, to największe szanse na wybór miał ksiądz Marcin Iżycki. Od kilku lat kieruje on m.in. wydziałem misyjnym w diecezji warszawsko-praskiej. – Ale jego największym atutem wydają się być kontakty w resorcie finansów, gdzie ksiądz ma etat – dodaje drugi rozmówca „Rz".
Faktycznie. Duchowny od 2007 r. jest dziekanem Służby Celnej, a także kapelanem izb celnych w Warszawie, Łodzi i Białej Podlaskiej. W Ministerstwie Finansów ma gabinet, a pracę zaczynał, gdy premierem był Jarosław Kaczyński. W ministerstwie „przetrwał" rządy PO – w styczniu 2006 r. mianowano go młodszym inspektorem celnym (odpowiednik podpułkownika w wojsku).