Rzeczpospolita: Obserwował pan obrady szczytu w Rzymie jako reprezentant prezydium Parlamentu Europejskiego. Premier Szydło twierdzi, że Unia jest w głębokim kryzysie.
Ryszard Czarnecki: Ani EWG, ani Unia Europejska nie były jeszcze w stanie takiego kryzysu jak obecnie. Chodzi tu zarówno o kryzys związany z inwazją imigrantów spoza Europy, głównie islamskich, kryzys zaufania do instytucji UE, jak i po raz pierwszy w historii opuszczenie Wspólnoty przez potężne państwo. To dobrze, że znaleźliśmy wspólny mianownik. Świadczy to o dojrzałości czy też elementarnym instynkcie samozachowawczym przywódców unijnych. Cieszę się, że Polska, nie tylko we własnym interesie, ale też całej Unii, potrafiła przeforsować zapis o niepodzielnej Unii, co jest absolutnym przeciwieństwem wcześniejszej propozycji Europy dwóch czy wielu prędkości.