Poważne oskarżenia pod adresem Donalda Tuska

Antoni Macierewicz zarzuca byłemu premierowi „zdradę dyplomatyczną". – To absurd – komentują politycy PO. Sam Donald Tusk milczy.

Aktualizacja: 21.03.2017 19:37 Publikacja: 21.03.2017 19:03

Miister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz

Miister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz

Foto: AFP

Wniosek szefa MON w sprawie byłego premiera wpłynął do Prokuratury Krajowej w poniedziałek. Zawiadomienie dotyczyć ma lat 2010–2014, czyli okresu od katastrofy smoleńskiej do końca urzędowania Donalda Tuska.

W treści wniosku, do którego dotarła PAP, Antoni Macierewicz napisał, że były premier „nie dopełnił ciążących na nim obowiązków". Jako przykład przestępczych działań szef MON podaje m.in. zgodę na zastosowanie do badania katastrofy smoleńskiej załącznika nr 13 konwencji chicagowskiej, co jego zdaniem uniemożliwiło pełny udział strony polskiej w badaniu przyczyn katastrofy smoleńskiej. Tusk miał w tej sprawie „zawrzeć umowę" z władzami Federacji Rosyjskiej, co z kolei było działaniem wbrew porozumieniu ministrów Polski i Rosji z 1993 roku.

„Na skutek zawarcia niekorzystnej umowy stronie polskiej odebrano możliwość dochodzenia własnych praw na arenie międzynarodowej, w tym skutecznego zbadania katastrofy smoleńskiej. Utrata prestiżu i wiarygodności w stosunkach międzynarodowych była dla Rzeczypospolitej Polskiej rażącą szkodą. Decyzje premiera Donalda Tuska naraziły na szwank interes obywateli, w szczególności interes i dobro rodzin ofiar katastrofy" – napisał Macierewicz.

– Konwencja chicagowska nie była podstawą do prowadzenia tego śledztwa – stwierdza tymczasem Maciej Lasek, w latach 2012–2016 przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. – Obie strony prowadziły własne, autonomiczne śledztwa.

Eksperci wojskowi, którzy po katastrofie smoleńskiej wypowiadali się na temat jej przyczyn, nie chcą komentować wniosku ministra Macierewicza, podkreślając, że ma on wymiar przede wszystkim polityczny. – Komisja powołana przez ministra nie ma osiągnięć – powiedział „Rzeczpospolitej" jeden z nich, inżynier lotnictwa. – Dlatego trzeba było szybko czymś się wykazać. Dla ustalania okoliczności katastrofy nie ma to żadnego znaczenia.

– To wniosek, niepoważny i zupełnie absurdalny – mówi nam były minister obrony i wicepremier w rządzie PO Tomasz Siemoniak. – Ma charakter czysto propagandowy. To jest „ucieczka do przodu" po kompromitacji komisji smoleńskiej, która niczego nie ustaliła.

Politycy PiS niezbyt niechętnie wypowiadają się na temat nowej inicjatywy Antoniego Macierewicza .

– Funkcjonariusz publiczny jest zobligowany do zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, jeśli posiada o nim wiedzę – oświadczył jedynie podczas konferencji po posiedzeniu Rady Ministrów, rzecznik rządu Rafał Bochenek – Z tego, co wiem, pojawiły się nowe dokumenty w tej sprawie.

Nie ujawnił jednak, jakie to dokumenty i czego dokładnie dotyczą.

Komentarza w sprawie zawiadomienia odmawia także Donald Tusk. We wtorek próbował go o to zapytać korespondent TVN 24 w Brukseli.

– W poniedziałek minister Macierewicz ogłosił „rewelację": argentyńskiego specjalistę, który ma zająć się ściągnięciem z Rosji wraku samolotu. Nie chwyciło, więc szuka nowych pomysłów – podsumowuje Tomasz Siemoniak.

Podstawą do sformułowania zarzutu „zdrady dyplomatycznej" jest art. 129 kodeksu karnego. Stanowi on, że kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu RP w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę, podlega karze od roku do dziesięciu lat więzienia.

Wniosek szefa MON w sprawie byłego premiera wpłynął do Prokuratury Krajowej w poniedziałek. Zawiadomienie dotyczyć ma lat 2010–2014, czyli okresu od katastrofy smoleńskiej do końca urzędowania Donalda Tuska.

W treści wniosku, do którego dotarła PAP, Antoni Macierewicz napisał, że były premier „nie dopełnił ciążących na nim obowiązków". Jako przykład przestępczych działań szef MON podaje m.in. zgodę na zastosowanie do badania katastrofy smoleńskiej załącznika nr 13 konwencji chicagowskiej, co jego zdaniem uniemożliwiło pełny udział strony polskiej w badaniu przyczyn katastrofy smoleńskiej. Tusk miał w tej sprawie „zawrzeć umowę" z władzami Federacji Rosyjskiej, co z kolei było działaniem wbrew porozumieniu ministrów Polski i Rosji z 1993 roku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?