RP.PL: Dlaczego na teren Obozu dla Puszczy wkroczyła dziś policja?
ADAM BOHDAN: Służby działały ponoć na podstawie kilkunastu anonimowych donosów. Jesteśmy nieustannie prowokowani. Z kręgów związanych z obozem władzy nieustannie słychać o tym, że protestujący w Puszczy Białowieskiej są zielonymi nazistami, satanistami, płatnymi zdrajcami. Spirala się rozkręca i doszło nawet do tego, że w zeszłym miesiącu jeden z pracowników nadleśnictwa Browsk celowo potrącił samochodem aktywistę z Obozu.
Jak dokładnie wyglądała ta piątkowa akcja?
Oczywiście policja w czasie kilkugodzinnego przeszukania Obozu nie znalazła nielegalnych substancji psychoaktywnych. Wszystko przebiegło spokojnie, ale policja zakazała nam nagrywania czy fotografowania całego zdarzenia.
Czy spodziewa się pan kolejnych tego typu działań ze strony policji?