Cimoszewicz: Będziemy się kiedyś wstydzić

Naród, który odwraca się plecami od ofiar wojny - zwłaszcza naród sam przez nie doświadczony - doprowadza do samodegradacji moralnej - uważa były premier Włodzimierz Cimoszewicz

Aktualizacja: 18.05.2017 22:21 Publikacja: 18.05.2017 22:09

Włodzimierz Cimoszewicz

Włodzimierz Cimoszewicz

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Cimoszewicz, gość "Faktów po Faktach", pytany był m.in. o żądania Komisji Europejskiej, aby Polska i Węgry, jedyne w UE kraje, które nie przyjęły uchodźców, wywiązały się ze swoich zobowiązań. W innym przypadku KE grozi wszczęciem procedury o naruszenie prawa UE.

Były premier jest zdania, że w Unii powinna obowiązywać prosta zasada: solidarność za solidarność, brak solidarności za brak solidarności.

Cimoszewicz uważa, że to dzięki "histerycznej kampanii" prowadzonej przez PiS udało się doprowadzić do przebudowania świadomości dużej części społeczeństwa.

- Zadziwiające jest, że partia, która demonstracyjnie obnosi się ze swoją religijnością (...) potrafiła doprowadzić do tego, że 70 procent chrześcijańskiego, katolickiego społeczeństwa godzi na to, żeby naruszać elementarne zasady chrześcijaństwa - mówił gość programu podkreślając, że żadna władza nie jest warta poświęcania dla niej wartości moralnych.

- Naród, który odwraca się plecami od ofiar wojny, zwłaszcza naród sam przez nią doświadczony, doprowadza do samodegradacji moralnej - stwierdził były premier. - Będziemy się kiedyś tego mocno wstydzili.

Włodzimierz Cimoszewicz skrytykował również obecną opozycję. - To przestraszeni oportuniści - ocenił.

Były premier jest zdania, że opozycja boi się nie imigrantów, ale wyborców, bo nie ma odwagi rozmawiać z nimi "uczciwie i otwarcie."

- Nie mają odwagi powiedzieć prostych i oczywistych prawd: że ta uciekająca z Syrii kobieta z dzieckiem nie jest żadną terrorystką - mówił Cimoszewicz.

Więcej - TVN24

Cimoszewicz, gość "Faktów po Faktach", pytany był m.in. o żądania Komisji Europejskiej, aby Polska i Węgry, jedyne w UE kraje, które nie przyjęły uchodźców, wywiązały się ze swoich zobowiązań. W innym przypadku KE grozi wszczęciem procedury o naruszenie prawa UE.

Były premier jest zdania, że w Unii powinna obowiązywać prosta zasada: solidarność za solidarność, brak solidarności za brak solidarności.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii