O założeniach reformy mówił w wywiadzie dla Polskiego Radia europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski.
Zapowiedział, że polski rząd pojedzie na unijny szczyt, który odbędzie się 25 marca, już z konkretną propozycją zreformowania Unii Europejskiej.
Wśród zmian, które chciałoby przeprowadzić PiS, jest m.in. połączenie stanowisk przewodniczącego rady Europejskiej i Komisji Europejskiej, przy czym rozumie to jako likwidację stanowiska, które obecnie pełni Tusk.
Jak tłumaczył Krasnodębski, "kompetencje przewodniczącego Rady Europejskiej są dublowane z zadaniami, jakie wykonuje państwo sprawujące prezydencję". Z kolei stanowisko przewodniczącego KE musi być zachowane, bo należy "skupić więcej władzy w rękach jednej osoby", choć sama Komisja powinna "wrócić do wykonywania zadań, do których pierwotnie została powołana, a nie stale rozszerzać swoje uprawnienia
Wśród innych zmian, jakie zaproponuje PiS, jest wykreślenie z unijnej preambuły zwrotu o coraz ściślejszej Unii, wzrost znaczenia parlamentów narodowych. Mogłyby one przy pomocy procedury czerwonej kartki powstrzymać wprowadzenie nie odpowiadających krajom regulacji.