Sąd co prawda nie zgodził się na bezpośrednią transmisję rozpoczętego wczoraj procesu, ale zezwolił na odtwarzanie nagrania z kilkuminutowym opóźnieniem. Wczoraj TVP Info nie zagłuszyła części wrażliwych danych - m.in. haseł do kont społecznościowych czy imienia i nazwiska partnera oskarżonego Adama Z.
Stacja tłumaczyła się problemami technicznymi.
Mężczyzna zamierza wystąpić przeciwko TVP do sądu.
Poinformowała o tym adwokat Oliwia Adamczak, obrońca Adama Z. Jak powiedziała, partner oskarżonego poczuł się "dotknięty i zniesmaczony".
Oliwia Adamczak tłumaczy, że gdyby doszło do procesu, pozew może skutkować całkowitym zakazem zakazem nagrywania rozpraw i odtwarzania nawet ich fragmentów.