Mrozek tłumaczył, że pojawiające się głównie w mediach społecznościowych informacje o przybywających do Warszawy policyjnych posiłkach są prawdziwe, ale nie związane z dzisiejszą demonstracją pod Sejmem.

Według rzecznika policji, do stolicy przyjechało około 500 policjantów z innych miast, ponieważ tylko jutrzejszy mecz legii Warszawa na Stadionie łazienkowskim musi zabezpieczać 700 policjantów. Trzeba ponadto zabezpieczyć odpowiednią liczbę patroli w mieście.

Mrozek tłumaczył, że wydarzenia w Warszawie są spontaniczne, demonstracje nie były zgłoszone w urzędzie miasta, więc policja nie miała możliwości rozplanowania swoich sił. Stwierdził jednak, ze pojawiające się pogłoski o tym, że policja zamierza użyć wobec protestujących gazu łzawiącego, są nieprawdziwe.

- Nie ma powodu do interwencji, od momentu wyruszenia manifestacji spod Pałacu prezydenckiego nie zanotowaliśmy żadnych incydentów, nie ma powodu, żebyśmy użyli jakichkolwiek środków nacisku - mówił Mrozek.

W ocenie rzecznika policji, w szczytowym momencie dzisiejszego protestu brało w nim udział ok. 3 tysięcy ludzi, a manifestacja stopniowo wygasa - stwierdził rzecznik.