Do dymisji powinna się podać Hanna Gronkiewicz-Waltz, a nie ja. 140 tys zebranych podpisów to bardzo dobry wynik, choć nie udało się doprowadzić do referendum. Mamy gigantyczny problem z obywatelskością. Obiektywnie Polska ma najmniejsze udziały w referendach w Europie. Może dlatego, że tak długo byliśmy pod zaborami. Ale też agresywny język polityki po 1989 roku, najpierw spór postkomunistów i postsolidarności, utrzymujący się wciąż spór PO-PiS tak obrzydziły politykę Polakom, ze nie chcą brać udziału w referendach - stwierdził Piotr Guział. - Są też przyczyny obiektywne. O demokracji decyduje też pogoda, przez połowę czasu zbierania popisów była zła, choć to oczywiście nie jest to argument w prawie.
- Mądry Polak po szkodzie - powinniśmy o tym pamiętać po próbie przeprowadzenia poprzedniego referendum. Nie byłoby teraz całej afery reprywatyzacyjnej. A teraz bardziej obowiązuje fraza Kochanowskiego, że Polak przed szkodą i po szkodzie głupi, więc Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy zamieszana w największą aferę w historii polskiego samorządu, będzie sędzią we własnej sprawie. Przez najbliższe dwa lata PiS ją będzie grillował, a ona będzie tuszować ślady własnej niekompetencji - przekonywał Guział
- Gronkiewicz-Waltz jest symbolem kompromitacji, matactw i manipulacji - taki prezydent jest wygodny dla opozycji w Warszawie. Dlatego cała opozycja - PiS. Nowoczesna i mniejsze organizacje - są zainteresowane, aby trwała. Taki prezydent jest wygodny dla opozycji - uważa samorządowiec.
Na pytanie, czy niedopuszczenie do referendum w stolicy jest sukcesem PO, Guział odpowiedział: - Mamy tak miałką klasę polityczną, że się cieszą, skaczą do góry jak małpki. Ale przecież sukcesem PO byłoby, gdyby powiedziała w obronie Gronkiewicz-Waltz: - Jest niewinna. Pójdźcie do urn, obrońmy ją w referendum. Tak zrobił prezydent Karnowski w Sopocie, oskarżony przecież o przestępstwa korupcyjne. Gronkiewicz-Waltz jest przed tą granicą.
- Nie ma dla mnie wątpliwości, ze w przypadkach reprywatyzacji w Warszawie w grę wchodziły przypadki korupcji, a odpowiedzialna za to jest Hanna Gronkiewicz-Waltz - jest organem, który tego nie dopilnował i powinna usłyszeć zarzuty.