Antoni Krauze: Zamach w Smoleńsku zorganizowała Rosja

Samolot miał katastrofę na terenie Rosji. Rosja zachowała się tak, jak się zachowała, czyli jak mogła sytuacji nie wyjaśniła - mówił reżyser filmu "Smoleńsk" Antoni Krauze.

Aktualizacja: 09.09.2016 14:51 Publikacja: 09.09.2016 10:04

Lech Łotocki, odtwórca roli prezydenta Lecha Kaczyńskiego

Lech Łotocki, odtwórca roli prezydenta Lecha Kaczyńskiego

Foto: materiały prasowe

Gość porannej rozmowy Roberta Mazurka w RMF FM oświadczył, że nie zrobił filmu o zamachu w Smoleńsku, ale uznał też, że "nie mógł być to zwykły wypadek komunikacyjny". Jak stwierdził, w filmie ani razu nie pada słowo "zamach", a pojawia się ono za to najczęściej w jego omówieniach.

- Próbuję zrozumieć, dlaczego na pokładzie samolotu z prezydentem i delegacją najwyższych dostojników państwa mógł się zdarzyć wybuch - mówił Krauze. Zaznaczył, że analizujący katastrofę naukowcy ustalili, że na pokładzie musiało dojść do co najmniej jednego, a prawdopodobnie dwóch wybuchów.

Robert Mazurek przypomniał słowa Krauzego, które padały podczas udzielanych przez niego wywiadów: "moim zdaniem to bezsporne, że był zamach, ktoś to musiał zorganizować". Reżyser przyznał również w dzisiejszej rozmowie, że "najbardziej logiczne" jest wyjaśnienie, iż to Rosja zorganizowała zamach.

- Samolot miał katastrofę na terenie Rosji. Rosja zachowała się tak, jak się zachowała, czyli jak mogła sytuacji nie wyjaśniła - argumentował Krauze. Podkreślił jednocześnie, że jest to jego własna hipoteza.

"Przykrym doświadczeniem" nazwał twórca filmu fakt, że podczas jego realizacji wielu aktorów i filmowców odmówiło współpracy. Stwierdził, że było to bardzo przykre i bolesne. Przypomniał też, że podczas pracy nad filmem zdarzały się wokół niego rzeczy niepokojące, takie jak "nękanie telefonami, późne wizyty", a nawet wróżby.

- Pewien miłośnik mnie i filmu "Smoleńsk" układał dla mnie tarota i zawiadomił, że co ułożył, to wyciągał kartę śmierci ku jego rozpaczy i bardzo chciał się ze mną podzielić taką rzeczą - mówił Krauze.

Rozmowa z reżyserem na RMF FM.

Gość porannej rozmowy Roberta Mazurka w RMF FM oświadczył, że nie zrobił filmu o zamachu w Smoleńsku, ale uznał też, że "nie mógł być to zwykły wypadek komunikacyjny". Jak stwierdził, w filmie ani razu nie pada słowo "zamach", a pojawia się ono za to najczęściej w jego omówieniach.

- Próbuję zrozumieć, dlaczego na pokładzie samolotu z prezydentem i delegacją najwyższych dostojników państwa mógł się zdarzyć wybuch - mówił Krauze. Zaznaczył, że analizujący katastrofę naukowcy ustalili, że na pokładzie musiało dojść do co najmniej jednego, a prawdopodobnie dwóch wybuchów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?