Profesor Łętowska stwierdziła, że spór o Trybunał Konstytucyjny przypomina I wojnę światową.
- I wojna światowa przez dwa lata toczyła się w okopach. Tyle że potem przyszła bitwa pod Verdun. Jestem ciekawa, dla kogo - mówiła profesor Łętowska, gość "Faktów po Faktach". Wojna taka, którą rząd prowadzi z Trybunałem Konstytucyjnym doprowadzi do tego, że arbitralność władzy nie będzie mieć kontrolera - twierdzi profesor.
- Jeśli będzie łaskawa - to dobrze, ale co wtedy, jeśli nie będzie łaskawa? - pytała Łętowska.
Gość programu nie spodziewa się żadnego rozwiązania sporu o TK. Profesor zaznaczyła, że aktualna władza korzysta z tego, że ma większość parlamentarną i prezydenta i korzystając z tego usiłuje przy pomocy ustaw zwykłych "zrobić coś, co będzie trwałą zmianą ustrojową". Opozycja, przy większości parlamentarnej, którą ma PiS, nie posiada form wpływu na prace legislacyjne Sejmu.
Według prof. Łętowskiej istotą sporu wokół TK jest to, że według Trybunału pojęcie interesu konstytucyjnego różni się od tego, jak jest on pojmowany przez większość parlamentarną.