Jak ustaliła stacja TVN24, akcja trwa już od kilkunastu dni. Obejmuje każdą komórkę Komendy Głównej policji i jej komórek w całym kraju - delegatur Centralnego Biura Śledczego i wydziałów Biura Spraw Wewnętrznych.
Pismo dotyczące przeszukania policyjnych szaf przygotowało Biuro-Gabinet Komendanta Głównego Policji.
Podkreśla to rzecznik policji, młodszy inspektor Marcin Szyndler, według którego nie powstało ono z polecenia Ministerstwa Obrony Narodowej. Jak twierdzi, na wyobraźnię szefów policji wpłynęła informacja o nielegalnym zniszczeniu meldunków z 10 kwietnia i okresu tuż po katastrofie, co szef MON nazwał "zacieraniem śladów przez ówczesną władzę".
Przeszukanie policyjnych szaf ma sprawdzenie, czy w komórkach policji zachowały się jakiekolwiek dokumenty ws. Smoleńska i ewentualne ich zarchiwizowanie oraz w związku ze wznowieniem śledztwa - przekazanie prokuraturze.