Wdowa po Kiszczaku oferuje dokumenty TW "Bolka"

Wdowa po szefie MSW w PRL gen. Czesławie Kiszczaku zaoferowała IPN sprzedaż dokumentów, które powinny być w archiwum Instytutu, prokurator podjął czynności zmierzające do ich zabezpieczenia - poinformował prezes IPN Łukasz Kamiński.

Aktualizacja: 17.02.2016 09:11 Publikacja: 16.02.2016 18:51

Wdowa po Kiszczaku oferuje dokumenty TW "Bolka"

W oświadczeniu dla mediów we wtorek wieczorem Kamiński powiedział, że wdowa po Kiszczaku zaoferowała tego dnia Instytutowi sprzedaż dokumentów przechowywanych przez jej męża. "Przedstawiła zapisaną obustronnie odręcznie kartkę papieru zatytułowaną +Informacja opracowania ze słów T.W. +Bolek+ z odbytego spotkania w dniu 16 XI 74 r.+ datowaną: Gdańsk, dn. 16.11.74, opatrzoną w lewym górnym rogu nagłówkiem +źrodł. T.W. +Bolek+, przyj. rez. +Madziar+, wpłyn. 16 XI 74 r., odeb. kpt. Z. Ratkiewicz+" - podał IPN w oświadczeniu. 

"Jednocześnie poinformowała, że posiada więcej dokumentów tego rodzaju" - powiedział Kamiński. 

Jak relacjonował prezes IPN, o sprawie został poinformowany naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie. Po południu prokurator IPN w asyście policji podjął w miejscu zamieszkania wdowy po Kiszczaku czynności mające na celu zabezpieczenie dokumentów podlegających przekazaniu do IPN. 

Kamiński poinformował, że w 2015 r. pion śledczy IPN próbował zweryfikować, czy Kiszczak przechowuje dokumenty podlegające przekazaniu do archiwum IPN. "Czynności te przerwała śmierć Czesława Kiszczaka" - powiedział Kamiński. 

Gen. Kiszczak zmarł w listopadzie 2015 r. 

Kamiński zapowiedział, że kolejny komunikat IPN wyda po zakończeniu czynności, które rozpoczęły się we wtorek 

Zgodnie z ustawą każdy, kto bez tytułu prawnego posiada dokumenty zawierające informacje z zakresu działania IPN, jest obowiązany wydać je bezzwłocznie prezesowi Instytutu.

O bycie TW "Bolkiem" oskarżany był b. prezydent Lech Wałęsa, który wiele razy temu zaprzeczał. W 2000 r. Sąd Lustracyjny orzekł, że Wałęsa złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem służb PRL. Sąd uznał wówczas, że SB fałszowała akta dotyczące Wałęsy i nie ma - oprócz wypisu z rejestru SB - jakiegokolwiek dowodu, który potwierdzałby fakt współpracy Wałęsy jako TW "Bolek".

W 2010 r. pion lustracyjny IPN uznał, że nie wystąpi o wznowienie procesu lustracyjnego Wałęsy, bo ocenił, że wydana przez Instytut słynna książka "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" autorstwa Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka "nie przynosi nowych faktów". Książka stawiała tezę, że Wałęsa był agentem SB w początkach lat 70., a jego proces lustracyjny był nierzetelny.

W styczniu 2016 r. Wałęsa poprosił IPN o zorganizowanie spotkania z osobami, które zarzucają mu agenturalną przeszłość, jednak na początku lutego nie zgodził się na proponowane przez Instytut warunki debaty. IPN uznał, że w tej sytuacji do debaty nie dojdzie.

Do udziału w debacie zostali zaproszeni Cenckiewicz i Gontarczyk, a także reżyser Grzegorz Braun, dr Andrzej Drzycimski (odmówił udziału), dr Grzegorz Majchrzak, Piotr Semka, dr hab. Jan Skórzyński i Paweł Zyzak. Debatę miał poprowadzić dziennikarz Adam Hlebowicz.

Wałęsa w piśmie, które opublikował na swoim blogu, napisał, że proponuje publiczny finał sprawy tzw. Bolka, mając na względzie prawdę historyczną, powołując się na właściwą rolę IPN, a jednocześnie trwający nieustannie stalking, "tak w tradycyjnych środkach przekazu medialnego, jak i w przestrzeni internetowej".

Niszczenie teczek

W grudniu 2014 roku w rozmowie z „Super Expressem” Czesław Kiszczak opowiadał, że po 1989 roku osobiście niszczył teczki znanych osób. - Kiedy po 1989 roku ktokolwiek zwrócił się do mnie w sprawie niszczenia akt, zawsze je niszczyłem. Każdego - tłumaczył Kiszczak. Obecna przy tej rozmowie żona generała dodawała, że niszczone były także oryginały i duplikaty akt.

- To nie były płotki – mówił wtedy były szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. - To byli ludzie poważni. Pisarze, wielcy aktorzy i politycy – wyliczał i dodawał, że wiele z tych osób ogląda w telewizji „jak na niego plują”. Nie chciał jednak zdradzać ich tożsamości.

- W niszczenie teczek nie wierzył wówczas Tadeusz Płużański, dziennikarz i historyk, prezes Fundacji „Łączka”. W rozmowie z portalem wpolityce.pl Płużański mówił, że jest przekonany o istnieniu tzw. „szafy Kiszczaka”, w której przechowuje on najważniejsze z jego punktu widzenia akta. - On ich nie przekazał nikomu. Ma je zapewne zdeponowane w bezpiecznym miejscu – mówił Płużański. - Te akta, jak no sam mówi, dotyczą najważniejszych osób w państwie. Również tych, którzy przy okrągłym stole współdecydowali o kształcie obecnego państwa i wzięli udział w podziale łupów.

Już wtedy Płużański był przekonany, że Kiszczak tych akt może użyć. - Obecnie grozi palcem tym, którzy nie chcą realizować umów zawartych przy okrągłym stole – komentował.

Komunikat IPN

W dniu 16 lutego 2016 r. wdowa po Czesławie Kiszczaku zaoferowała IPN sprzedaż dokumentów przechowywanych przez jej męża. Przedstawiła zapisaną obustronnie odręcznie kartkę papieru zatytułowaną „Informacja opracowania ze słów T.W. <> z odbytego spotkania w dniu 16 XI 74 r.” datowaną: Gdańsk, dn. 16.11.74, opatrzoną w lewym górnym rogu nagłówkiem „źrodł. T.W. <>, przyj. rez. <>, wpłyn. 16 XI 74 r., odeb. kpt. Z. Ratkiewicz”. Jednocześnie poinformowała, że posiada więcej dokumentów tego rodzaju.

O sprawie niezwłocznie poinformowany został Naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie. W godzinach popołudniowych prokurator IPN w asyście funkcjonariuszy Policji podjął w miejscu zamieszkania wdowy po Czesławie Kiszczaku czynności mające na celu zabezpieczenie dokumentów podlegających przekazaniu do Instytutu Pamięci Narodowej zgodnie z art. 28 ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, który stanowi, że „każdy, kto bez tytułu prawnego posiada dokumenty zawierające informacje z zakresu działania Instytutu Pamięci, jest obowiązany wydać je bezzwłocznie Prezesowi Instytutu Pamięci”.

W ubiegłym roku pion śledczy IPN podjął działania zmierzające do weryfikacji, czy Czesław Kiszczak przechowuje dokumenty podlegające przekazaniu do Archiwum IPN. Czynności te przerwała śmierć Czesława Kiszczaka.

Po zakończeniu czynności rozpoczętych dzisiaj przez prokuratora IPN zostanie wydany kolejny komunikat.

W oświadczeniu dla mediów we wtorek wieczorem Kamiński powiedział, że wdowa po Kiszczaku zaoferowała tego dnia Instytutowi sprzedaż dokumentów przechowywanych przez jej męża. "Przedstawiła zapisaną obustronnie odręcznie kartkę papieru zatytułowaną +Informacja opracowania ze słów T.W. +Bolek+ z odbytego spotkania w dniu 16 XI 74 r.+ datowaną: Gdańsk, dn. 16.11.74, opatrzoną w lewym górnym rogu nagłówkiem +źrodł. T.W. +Bolek+, przyj. rez. +Madziar+, wpłyn. 16 XI 74 r., odeb. kpt. Z. Ratkiewicz+" - podał IPN w oświadczeniu. 

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej