Marek Banaszkiewicz: Wystrzelenie Sputnika wzmocniło komunizm

- Amerykanie przez Sputnika naprawdę zmieniali kariery, rzucali studia medyczne i szli na inżynierię - mówi Marek Banaszkiewicz, astrofizyk, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej

Aktualizacja: 22.07.2016 21:54 Publikacja: 21.07.2016 19:12

Marek Banaszkiewicz: Wystrzelenie Sputnika wzmocniło komunizm

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

"Rzeczpospolita": Amerykańskie firmy przemysłu kosmicznego przedłożyły NASA plan, według którego następna załogowa misja na Księżyc miałaby być zorganizowana wraz z Rosjanami. Wyścig kosmiczny przerodził się we współpracę?

Prof. Marek Banaszkiewicz: Badania kosmosu idą obiema ścieżkami: Amerykanie z Rosjanami i współpracują, i konkurują. To się cały czas zmienia, do tego ta dynamiczna sytuacja jest o tyle skomplikowana, że pojawili się nowi gracze. W kosmosie są jeszcze Chiny, Indie, trochę z tyłu jest Japonia, a niedługo pojawią się Korea Południowa i Turcja, które coraz intensywniej rozwijają swoje programy kosmiczne.

Jak wyglądały początki tego wyścigu?

Prawdziwy wyścig ruszył wraz z wystrzeleniem pierwszego Sputnika w 1957 roku. Co ciekawe, oddźwięk tego wydarzenia znacznie przekroczył oczekiwania ZSRR. Wcześniej w USA technologię radziecką traktowano z pobłażaniem, a tu nagle Rosjanie przebili Amerykanów, którzy nie byli jeszcze w stanie wystrzelić własnego satelity. To był szok psychologiczny. Do tego pamiętajmy, że w latach 50. Francja i Włochy trochę komunizowały, więc taki sukces propagandowy Wielkiego Brata jeszcze bardziej umocnił ten nurt. Ale Sputnik był też paliwem dla ruchów wyzwoleńczych w krajach Trzeciego Świata.

Pamięta pan start Sputnika?

Niezbyt to mnie wtedy obchodziło, bo miałem siedem lat, ale kiedy rozmawiałem ze starszymi kolegami z USA, to opowiadali, że to był przełomowy moment w ich życiu. Amerykanie przez Sputnika naprawdę zmieniali kariery, rzucali studia medyczne i szli na inżynierię. W każdym razie pierwszą rundę wyścigu zdecydowanie wygrali Rosjanie i prowadzili w nim jakoś tak do połowy lat 60. Zmienił to dopiero program „Apollo", w który Waszyngton włożył nieprawdopodobne pieniądze, doprowadzając do lądowania Amerykanów na Księżycu w 1969 roku. USA zresztą do dziś czerpią profity z tamtego programu.

Jakie są te profity?

Stany Zjednoczone mają obecnie co najmniej kilkadziesiąt satelitów wojskowych. Nie wiemy, do czego one dokładnie służą: czy to tylko obserwacja, nawigacja, a może mają tam broń laserową... Wszystkie kraje budują dziś takie systemy satelitarno-wojskowe, tak jak i my chcemy to robić, bo bez tego nie można sterować bronią. To jest aspekt militarny badań kosmosu, odstraszający wrogów.

A inne aspekty?

Amerykanie od lat 70. byli w stanie już w kwietniu prognozować, jakie będą plony zbóż. Patrzyli oczywiście, co wyrośnie w Rosji... Satelity pozwalają sprawniej podejmować najważniejsze decyzje, ich wpływ na kwestie strategiczne jest nieoceniony. >A14

—rozmawiał Michał Płociński

"Rzeczpospolita": Amerykańskie firmy przemysłu kosmicznego przedłożyły NASA plan, według którego następna załogowa misja na Księżyc miałaby być zorganizowana wraz z Rosjanami. Wyścig kosmiczny przerodził się we współpracę?

Prof. Marek Banaszkiewicz: Badania kosmosu idą obiema ścieżkami: Amerykanie z Rosjanami i współpracują, i konkurują. To się cały czas zmienia, do tego ta dynamiczna sytuacja jest o tyle skomplikowana, że pojawili się nowi gracze. W kosmosie są jeszcze Chiny, Indie, trochę z tyłu jest Japonia, a niedługo pojawią się Korea Południowa i Turcja, które coraz intensywniej rozwijają swoje programy kosmiczne.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kosmos
NASA szuka sposobu na sprowadzanie próbek z Marsa. Tanio i szybko
Kosmos
Odszedł Peter Higgs, odkrywca boskiej cząstki
Kosmos
Badania neutrin pomogą rozwiązać zagadkę powstania wszechświata
Kosmos
Księżyc będzie miał własną strefę czasową? Biały Dom nakazał ustalenie standardu
Kosmos
Astronomowie odkryli tajemnice galaktyki z początku istnienia wszechświata