Nowy moduł stacji: dmuchali na próżno

Niepowodzeniem zakończyła się pierwsza próba napełnienia nadmuchiwanego modułu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS. Z powodu problemów z utrzymaniem ciśnienia NASA odwołała czwartkowy eksperyment.

Aktualizacja: 26.05.2016 15:45 Publikacja: 26.05.2016 15:27

Kłopoty pojawiły się po częściowym napełnieniu BEAM

Kłopoty pojawiły się po częściowym napełnieniu BEAM

Foto: NASA

Bigelow Expandable Acitivity Module (BEAM) to rozkładany niewielki moduł przymocowany do orbitalnej stacji. Miał mieć w czwartek swoją wielką premierę — astronauci zaczęli napełniać go powietrzem, a struktura powoli nabierała kształtów. Tego rodzaju konstrukcje mają być przyszłością kolonizacji kosmosu. Są łatwe do przewiezienia — zajmują po złożeniu niewiele miejsca, w porównaniu z konwencjonalnymi modułami są też bardzo lekkie. Po napełnieniu powietrzem stają dość się przestronne, aby weszli do nich ludzie.

Czwartkowy test BEAM to dopiero pierwsza próba napełnienia takiego modułu w realnych warunkach pracy na stacji. Nie wiadomo jeszcze co jest przyczyną problemów. NASA chce podjąć kolejną próbę w piątek.

Podczas pierwszej próby napełnienia astronauta Jeff Williams kierujący całym procesem miał usłyszeć głośne uderzenie. Wstrzymano wówczas na chwilę rozkładanie BEAM. Inżynierowie uznali to jednak za odgłos normalny podczas rozkładania kewlarowo-polimerowej struktury.

Nawet po udanym rozłożeniu modułu, astronauci nie spędzają tam zbyt wiele czasu. Najpierw przez pewien czas śluza pozostanie zamknięta, aby przekonać się, czy BEAM jest szczelny. Później — zapewne w przyszłym tygodniu — do środka wejdzie jeden z astronautów, który rozstawi przyrządy pomiarowe. Następnie reszta stacji zostanie ponownie odgrodzona od nadmuchiwanego modułu.

Czujniki mają monitorować m.in. ciśnienie, temperaturę i poziom promieniowania — chodzi o to, by sprawdzić, czy elastyczne ściany BEAM zapewniają ludziom wystarczającą ochronę. Oprócz czujników w module nic nie będzie przechowywane. Takie testy potrwają całe dwa lata.

Jeżeli BEAM okaże się szczelny i bezpieczny, tego rodzaju moduły mogą stać się częścią kolejnych konstrukcji na orbicie. Niewykluczone, że nadmuchiwane moduły staną się schronieniem ludzi na Księżycu lub Marsie. Robert Bigelow, amerykański właściciel sieci hoteli, stworzył Bigelow Aerospace i nadmuchiwane elementy z myślą o... budowie orbitalnego hotelu. Ma już zarezerwowane miejsce w rakiecie w 2020 roku na znacznie potężniejszy rozkładany moduł stacji. Bigelow chciałby, aby mogli z niego korzystać naukowcy i turyści.

Bigelow Expandable Acitivity Module (BEAM) to rozkładany niewielki moduł przymocowany do orbitalnej stacji. Miał mieć w czwartek swoją wielką premierę — astronauci zaczęli napełniać go powietrzem, a struktura powoli nabierała kształtów. Tego rodzaju konstrukcje mają być przyszłością kolonizacji kosmosu. Są łatwe do przewiezienia — zajmują po złożeniu niewiele miejsca, w porównaniu z konwencjonalnymi modułami są też bardzo lekkie. Po napełnieniu powietrzem stają dość się przestronne, aby weszli do nich ludzie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kosmos
NASA szuka sposobu na sprowadzanie próbek z Marsa. Tanio i szybko
Kosmos
Odszedł Peter Higgs, odkrywca boskiej cząstki
Kosmos
Badania neutrin pomogą rozwiązać zagadkę powstania wszechświata
Kosmos
Księżyc będzie miał własną strefę czasową? Biały Dom nakazał ustalenie standardu
Kosmos
Astronomowie odkryli tajemnice galaktyki z początku istnienia wszechświata