Rzeczpospolita: Fizycy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu pracują nad stworzeniem globalnej sieci detektorów poszukujących ciemnej materii. Czym w ogóle jest ciemna materia?
Krzysztof Ziołkowski: Jest to słowo wytrych, które stosujemy dla określenia czegoś, o czym właściwie nic nie wiemy. Wiemy za to, że to coś istnieje. Wnioskujemy to po obserwacji największych we wszechświecie obiektów – galaktyk i ogromnych zbiorowisk gwiazd, a także gromad galaktyk. Od dawna śledzimy ruchy gwiazd w galaktykach i... tu tkwi cała zagadka.
Co pan ma na myśli?
Okazuje się, że pewnych ruchów we wszechświecie nie potrafimy wyjaśnić, obserwując materię. Działa tam coś jeszcze poza tym, co możemy zaobserwować. To coś nazwano właśnie ciemną materią.
Czyli nie jesteśmy w stanie jej dojrzeć?