Do niedawna w polskim prawodawstwie istniała luka w przepisach dotyczących działalności kosmicznej. Ministerstwo Rozwoju przygotowało projekt ustawy, która ma dostosować nasze prawo do wymogów międzynarodowych. Prace trwały już od 2013 r. Ustawa określać będzie uprawnienia prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej oraz wymogi stawiane przedsiębiorstwom zainteresowanym działalnością w przestrzeni kosmicznej. Dotyczy to szczególnie zasad wyrażania zgody podmiotom krajowym na  poruszanie się w kosmosie; wyznaczenia organu
 odpowiedzialnego za nadzór tego rodzaju działalności; zasad prowadzenia krajowego rejestru obiektów kosmicznych i zagadnień związanych z odpowiedzialnością państwa oraz kwestiami odszkodowawczymi.

Potrzeba regulacji jest związana z koniecznością realizowania przez Polskę zobowiązań wynikających z umów międzynarodowych w zakresie prawa kosmicznego i jednocześnie wzrostem naszej aktywności w użytkowaniu orbity okołoziemskiej.

Działalność kosmiczna została w art. 3 pkt 1 określona jako “wypuszczenie obiektu kosmicznego w przestrzeń kosmiczną, eksploatację obiektu kosmicznego, a także sprowadzenie obiektu kosmicznego na Ziemię”.

Niezbędne regulacje

Podmiot, który będzie chciał realizować swoje projekty w kosmosie, będzie musiał uzyskać cały szereg zezwoleń. i spełnić wiele warunków. np. w zakresie pozwoleń radiowych, posiadanych odpowiednich kompetencji, technologii redukującej zaśmiecanie kosmosu a także nie zakłócanie działalności innych państw na orbicie. Podmiot musi też udokumentować, w jaki sposób będzie zapewniał bezpieczeństwo podczas realizowania projektów i jasno określić procedury odszkodowawcze a także zadeklarować, że nie będzie wynosił na orbitę okołoziemską broni atomowej.

Zezwolenie wydaje, odmawia jego wydania, zmienia lub cofa prezes Polskiej Agencji Kosmicznej, w drodze decyzji administracyjnej.w ciągu 6 miesięcy od złożenia kompletnego wniosku.

Zgodnie z proponowaną ustawą, nowym obowiązkiem prezesa PAK będzie prowadzenie Krajowego Rejestru Obiektów Kosmicznych. Baza musi być jawna i opublikowana w postaci elektronicznej. Wpis będzie zawierał m. in. wskazanie właściciela oraz operatora obiektu kosmicznego,
 ogólne przeznaczenie i planowany czas funkcjonowania, a także podstawowe parametry orbitalne, takie jak inklinacja czy okres obiegu.

Ustawa ma regulować również kwestie odszkodowawcze. Zapis w art. 22: mówi, że odpowiedzialność za szkodę spowodowaną przez obiekt ponosi państwo, które wypuszcza go w przestrzeń kosmiczną. Stąd w art. 25 projektu ustawy podmiot, przed wystąpieniem z wnioskiem o wydanie zezwolenia, jest obowiązany do zawarcia umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkodę i wskazuje jako ubezpieczonego Skarb Państwa. Konieczność posiadania ubezpieczenia dotyczy głównie działań komercyjnych, ponieważ podmiot może być zwolniony z tego obowiązku, jeżeli obiekt kosmiczny będzie wykorzystywany dla celów podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa, nauki, badań lub edukacji. Okoliczności, przyczyny i skutki ewentualnego nieszczęśliwego zdarzenia ma badać komisja powołana przez prezesa PAK.

Pełen nadzór nad rejestrem, udzielonymi zezwoleniami i egzekwowaniem kar za naruszenia procedur ma prowadzić Polska Agencja Kosmiczna.

Ukryte koszty transformacji

Wraz z regulacjami prawnymi dotyczącymi polskich obiektów w kosmosie następuje szereg innych zmian. Między innymi główna siedziba Polskiej Agencji Kosmicznej, która dotąd mieściła się w Gdańsku zostanie przeniesiona do Warszawy. Z punku widzenia operacyjnego może to być korzystne ale nadal nie wiadomo, co będzie w oddziałami - gdańskim, gdy stanie się jednostką terenową i rzeszowskim. Te kwestie były dotąd i są nadal zapisane jedynie w statucie Agencji.

Przede wszystkim jednak najważniejsza zmiana, jaka towarzyszy transformacjom to właściwość organu nadrzędnego. Wcześniej Polska Agencja Kosmiczna podlegała bezpośrednio pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. W tej chwili będzie to Ministerstwo Rozwoju. Nie tylko obniża to w pewien sposób rangę organizacji ale w wzmaga istniejącą już dość niezdrową atmosferę konkurencji między Ministerstwem a KPRM. Ta zmiana jest przez wiele osób postrzegana jako hamulec rozwoju polskiego przemysłu kosmicznego. Bezpośredni powód jest mniej uchwytny - czynnik ludzki.

Pozostając przy sprawach personalnych, mogą niepokoić jeszcze dwie kwestie. Po pierwsze - obniżenie kryteriów aplikowania na stanowisko prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej. Teraz nie będzie musiała to być osoba ze stopniem naukowym. Po drugie: rozwiązanie wszystkich umów o pracę. Nastąpiła swoista moda legislacyjna na stosowanie opcji zero - wygaszenie stosunków pracy podczas reorganizacji. Czy rzeczywiście jest tak, że żaden z dotychczasowych pracowników nie ma kwalifikacji, by kontynuować pracę w Polskiej Agencji Kosmicznej?