W 2012 roku ksiądz został zatrzymany przez policję w Hotelu Wrocław. W pokoju przebywał z trzynastoletnim chłopcem.
Z opinii biegłych wynika, że ksiądz jest homoseksualistą i pedofilem. Prokurator Joanna Czyniewska-Pawlik przekonywała w sądzie, że Paweł K. zaprzyjaźniał się z chłopcami, kupował im prezydenty, a następnie wykorzystywał seksualnie.
W sprawie skazanego głos zabrał proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Oławie. Paweł K. pracował kiedyś w tej parafii. W "liście poparcia" wymieniono zalety księdza, który miał być dobrym kapłanem i rzetelnie udzielać się we wszystkich pracach duszpasterskich.
W liście do sądu Paweł K. napisał, że jego wyrok uderzył w całą rodzinę. Mężczyzna tłumaczył, że ma do siebie ogromny żal.