Po 13 miesiącach epidemii koronawirusa w Niemczech rząd federalny doszedł do wniosku, że obecny system walki z wirusem nie zdaje egzaminu. Problem w tym, że w landy nie wprowadzały w życie wszystkich ustaleń podejmowanych przez premierów landów wraz z kanclerz Merkel. Efekt jest taki, że w różnych częściach Niemiec obowiązują odmienne szczegółowe regulacje.
Ma temu zapobiec nowelizacja ustawy o ochronie przed infekcjami. Koalicyjny rząd CDU/CSU i SPD zaaprobował właśnie jej projekt. Ma zostać przyjęty przez Bundestag i Bundesrat wkrótce. Będzie wtedy możliwe narzucenie landom odgórnie jednolitych regulacji.
– Przy przekroczeniu określonych wskaźników regulacje zostaną wprowadzone automatycznie i landy będą musiały się dostosować – wyjaśniła Merkel.
Wirus nie słabnie
Jeżeli wskaźnik nowych zachorowań przekroczy liczbę 100 na 100 tys. mieszkańców w ostatnich siedmiu dniach, wprowadzone zostaną na danym obszarze administracyjnym obowiązkowe ograniczenia. Jest wśród godzina policyjna od 21.00 do 5.00. Równocześnie w gospodarstwach domowych nie może przebywać więcej niż jedna osoba z zewnątrz. Nie może się w nich spotykać więcej niż pięć osób. Nie liczy się dzieci do 14. roku życia. Nie będzie też możliwe otwieranie obiektów sportowych, teatrów, muzeów i zamknięte zostaną hotele dla turystów.
Sklepy spożywcze, apteki czy drogerie będą mogły działać jak dotychczas. Uprawianie sportu ograniczone, np. w przypadku tenisa ziemnego na korcie mogą być dwie osoby z tego samego gospodarstwa domowego. Czynne będą szkoły średnie czy zawodowe, ale uczniowie będą testowani dwa razy w tygodniu. Zostaną jednak zamknięte, jeżeli wskaźnik zachorowań na danym terenie przekroczy liczbę 200.