Niemiecki rząd będzie mógł odgórnie narzucać landom jednolite regulacje

Rząd Angeli Merkel zamierza zmusić landy do posłuszeństwa we wprowadzaniu ograniczeń covidowych. To znacząca ingerencja w ich samodzielność.

Aktualizacja: 16.04.2021 06:18 Publikacja: 14.04.2021 21:00

W centrum Bonn, w Nadrenii Północnej-Westfalii, jest nakaz noszenia maseczek specjalistycznych

W centrum Bonn, w Nadrenii Północnej-Westfalii, jest nakaz noszenia maseczek specjalistycznych

Foto: AFP

Po 13 miesiącach epidemii koronawirusa w Niemczech rząd federalny doszedł do wniosku, że obecny system walki z wirusem nie zdaje egzaminu. Problem w tym, że w landy nie wprowadzały w życie wszystkich ustaleń podejmowanych przez premierów landów wraz z kanclerz Merkel. Efekt jest taki, że w różnych częściach Niemiec obowiązują odmienne szczegółowe regulacje.

Ma temu zapobiec nowelizacja ustawy o ochronie przed infekcjami. Koalicyjny rząd CDU/CSU i SPD zaaprobował właśnie jej projekt. Ma zostać przyjęty przez Bundestag i Bundesrat wkrótce. Będzie wtedy możliwe narzucenie landom odgórnie jednolitych regulacji.

– Przy przekroczeniu określonych wskaźników regulacje zostaną wprowadzone automatycznie i landy będą musiały się dostosować – wyjaśniła Merkel.

Wirus nie słabnie

Jeżeli wskaźnik nowych zachorowań przekroczy liczbę 100 na 100 tys. mieszkańców w ostatnich siedmiu dniach, wprowadzone zostaną na danym obszarze administracyjnym obowiązkowe ograniczenia. Jest wśród godzina policyjna od 21.00 do 5.00. Równocześnie w gospodarstwach domowych nie może przebywać więcej niż jedna osoba z zewnątrz. Nie może się w nich spotykać więcej niż pięć osób. Nie liczy się dzieci do 14. roku życia. Nie będzie też możliwe otwieranie obiektów sportowych, teatrów, muzeów i zamknięte zostaną hotele dla turystów.

Sklepy spożywcze, apteki czy drogerie będą mogły działać jak dotychczas. Uprawianie sportu ograniczone, np. w przypadku tenisa ziemnego na korcie mogą być dwie osoby z tego samego gospodarstwa domowego. Czynne będą szkoły średnie czy zawodowe, ale uczniowie będą testowani dwa razy w tygodniu. Zostaną jednak zamknięte, jeżeli wskaźnik zachorowań na danym terenie przekroczy liczbę 200.

Tego rodzaju jednolitych zasad dla całego kraju do tej pory nie było. Dane ze środy mówiły o 21 tys. nowych zakażeń i 342 zgonach. Wskaźnik zachorowań wzrósł z 140,9 do 153,2 w ciągu doby. I to mimo nabierających tempa szczepień. 16,2 proc. obywateli przyjęło pierwszą dawkę. Mowa jest obecnie, że poluzowanie możliwe będzie pod koniec maja, a może dopiero w połowie czerwca.

Kosztowna samodzielność

Nowy system stanowi przełom zarówno w walce z pandemią, jak w relacjach pomiędzy landami a rządem federalnym. Uchwalenie nowej ustawy oznaczać będzie pewną zmianę niemieckiego modelu federacyjnego. Ma ona obowiązywać przez określony czas.

– Landy nie zamierzają na stałe ograniczyć zakresu swej autonomii i należy się spodziewać, że stawiać będą wielki opór, gdyby rząd federalny zamierzał pójść dalej w pozbawianiu ich uprawnień – tłumaczy „Rzeczpospolitej" prof. Werner Patzelt, politolog. Kilku premierów landów zgłosiło już zastrzeżenia. Jako że proponowana ustawa musi zostać przyjęta przez Bundestag większością dwu trzecich, potrzebne są głosy opozycji. Kłopoty mogą pojawić się w Bundesracie, wyższej izbie parlamentu złożonego z przedstawicieli landów.

Pojawiają się opinie, że przyjęcie jednolitych regulacji antycovidowych może być początkiem ujednolicenia szkolnictwa w skali kraju. Są w kompetencji landów, co sprawia, że istnieje 16 różnych systemów. Skutek jest taki, że przy przeprowadzkach rodziców dzieci trafiają do szkół o odmiennym programie nauczania, różnych wymaganiach i nawet odmiennych wymogach przy egzaminach maturalnych. Na ten temat trwa zresztą w Niemczech od lat nieprzynosząca większych efektów debata.

Zwolennicy reformy systemu federalnego podkreślają, że nie ma potrzeby utrzymywania obecnego stanu z 1900 deputowanymi parlamentów landowych i 131 ministerstwami. Są to ogromne koszty zwiększane dodatkowo przez funkcjonowanie instytucji koordynujących, mających zapobiegać powstaniu zbyt wielkich różnic. Krytykowany jest także federalny system janosikowego: biedniejsze landy otrzymują pomoc finansową, na którą składają się landy zamożne.

Ale system federalny jest głęboko osadzony w niemieckiej tradycji. Na jego wprowadzenie po II wojnie nalegały zwycięskie mocarstwa jako swego rodzaju zabezpieczenie po okresie centralizmu w okresie dyktatury Hitlera.

Po 13 miesiącach epidemii koronawirusa w Niemczech rząd federalny doszedł do wniosku, że obecny system walki z wirusem nie zdaje egzaminu. Problem w tym, że w landy nie wprowadzały w życie wszystkich ustaleń podejmowanych przez premierów landów wraz z kanclerz Merkel. Efekt jest taki, że w różnych częściach Niemiec obowiązują odmienne szczegółowe regulacje.

Ma temu zapobiec nowelizacja ustawy o ochronie przed infekcjami. Koalicyjny rząd CDU/CSU i SPD zaaprobował właśnie jej projekt. Ma zostać przyjęty przez Bundestag i Bundesrat wkrótce. Będzie wtedy możliwe narzucenie landom odgórnie jednolitych regulacji.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 779