Już jutro sylwester. Przeglądając oferty takich imprez, zwróćmy uwagę na to, co jest w nich oferowane. Często organizatorzy obiecują dużo przed, żeby zachęcić klienta do wydania pieniędzy. Potem okazuje się np., że muzyka miała być do 3 nad ranem, a była tylko do 2 albo np. miały być trzy ciepłe dania, a były tylko dwa. Inny przykład to obietnica nielimitowanego alkoholu (określonego rodzaju), podczas gdy w praktyce okazuje się, że alkohol, owszem, jest, ale tylko na początku imprezy, a potem jej organizator informuje gości, że już się skończył i można kupić inny - spoza oferty - w barze.
Co wtedy? Żeby impreza nie była do końca zepsuta, alkohol możemy kupić, ale zachowajmy rachunki. Potem będziemy mogli taką nieudaną zabawę reklamować i domagać się zwrotu pieniędzy za to, co mieliśmy otrzymać, a czego nie dostaliśmy.
Warto zadbać o e-maila
Może się oczywiście okazać, że organizator zabawy sylwestrowej będzie próbował zrzucić odpowiedzialność na podwykonawców, np. powie, że firma kateringowa przygotowała za mało jedzenia. Nie dajmy się jednak zwieść. Jeśli zapewnienia były inne, to organizator nie może się uchylać od odpowiedzialności podwykonawców – do niego kierujemy wszelkie roszczenia.
Przygotowując reklamację, należy wykazać uchybienie, a także wskazać, czego żądamy. Łatwiej będzie udowodnić swoje racje, jeśli decydując się na wykupienie zabawy sylwestrowej, zadbaliśmy o jakieś potwierdzenie ze szczegółami tego, co ona obejmuje. Wystarczy więc, jeśli będziemy mieli np. e-maila z ofertą.
Gdy organizator zabawy sylwestrowej uchyla się od odpowiedzialności, możemy prosić o interwencję Inspekcję Handlową. Gdy jednak to nie pomoże, pozostaje nam droga sądowa - tu musimy jednak liczyć się z tym, że proces może potrwać w najlepszym wypadku kilka miesięcy, w najgorszym nawet lata.