NIK: Marnowali wodę, a kosztami obciążali klientów

W latach 2013-2015 gminy oraz przedsiębiorstwa wodociągowe woj. lubuskiego nie wywiązywały się prawidłowo z obowiązku dostarczania mieszkańcom wody pitnej.

Aktualizacja: 01.09.2016 15:52 Publikacja: 01.09.2016 12:49

NIK: Marnowali wodę, a kosztami obciążali klientów

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Wszystkie skontrolowane przedsiębiorstwa miały problemy z zachowaniem odpowiednich parametrów wody. Najczęściej stwierdzano w niej obecności bakterii z grupy coli. Pomimo problemów z jakością wody nie podjęto żadnych działań zapewniających bezpieczeństwo sanitarne, a ujęcia wody nie były odpowiednio zabezpieczone. Kontrolerzy NIK stwierdzili także znaczące marnotrawstwo wody, którego kosztami obciążano konsumentów.

Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała dziewięć spośród 82 lubuskich gmin oraz 18 przedsiębiorstw wodociągowych pod kątem m.in. zapewnienia zaopatrzenia w wodę przeznaczoną do spożycia.

Jakość wody

Wieloletnie zapóźnienia w rozwoju sieci kanalizacyjnej i wodociągowej na terenie województwa lubuskiego, niedostateczny nadzór nad prawidłowym odprowadzaniem ścieków, a także brak odpowiednich stref ochrony ujęć wody przyczyniały się do powstawania realnych zagrożeń dla mieszkańców. Każde ze skontrolowanych przedsiębiorstw wodociągowych średnio przez ponad miesiąc w okresie objętym kontrolą (2,5 roku) nie zachowało odpowiednich parametrów wody. Najczęściej stwierdzano występowanie w wodzie groźnych bakterii z grupy coli. Tymczasem wszelkie zaniechania w tym obszarze stwarzały zagrożenie dla bezpieczeństwa zasobów wód podziemnych, skąd czerpana jest woda na cele zbiorowego zaopatrzenia mieszkańców w wodę.

Na przykład w gminie Strzelce Krajeńskie w przypadku lokalnego ujęcia wody kilkukrotnie dochodziło do skażenia bakteriami z grupy coli. Ich obecność wynikała z braku skanalizowania miejscowości oraz łamania przez mieszkańców obowiązku wywozu nieczystości płynnych do oczyszczalni ścieków. Kontrola NIK ujawniła, że kilkanaście metrów powyżej ujęcia wody znajduje się betonowa pokrywa bezodpływowego szamba. Użytkownicy tego zbiornika przekazywali do oczyszczalni tylko ok. 17 proc ścieków ze zużywanej wody. Na odbiór pozostałych 83 proc. nieczystości nie posiadali udokumentowania.

Z kolei we wrześniu 2013 r. ponad 14 tys. mieszkańców Drezdenka przez trzy dni było pozbawionych wody, zarówno nadającej się do spożycia, jak i do celów gospodarczych, także ze względu na obecność w niej bakterii grupy coli. Zostało to stwierdzone po wykonaniu prac remontowych jednej ze studni: przeprowadzono po nich co prawda dezynfekcję, jednak nie wykonano później badań jakości wody.

Pomimo realnego zagrożenia zdrowia mieszkańców, zaledwie dwie gminy (z dziewięciu skontrolowanych) prowadziły wszystkie wymagane ewidencje zbiorników bezodpływowych i przydomowych oczyszczalni ścieków. Gminy także w znikomym zakresie kontrolowały takie zbiorniki. Marnowanie wody

Ani skontrolowane gminy, ani przedsiębiorstwa wodociągowe nie gospodarowały racjonalnie wodą, i to w sytuacji, gdy Polska ma jedne z najmniejszych zasobów wody słodkiej w Europie. Na jednego mieszkańca przypada jej 1,5 tys. m3 rocznie. Mniejsze zasoby mają jedynie Malta, Cypr i Czechy, a średnia dla Europy jest trzykrotnie wyższa.

Straty wody tylko w dziewięciu skontrolowanych gminach w ciągu trzydziestu miesięcy (2013 - czerwiec 2015) wyniosły ponad 24 mln m3, co odpowiada objętości ponad 8 tys. basenów olimpijskich. Przykładowo w jednym z przedsiębiorstw wodociągowych w gminie Gozdnica w pierwszym półroczu 2015 r. sprzedano jedynie 33 proc. wydobytej wody, natomiast straty wyniosły 47 proc. Pozostałe 20 proc., według deklaracji przedsiębiorstwa, stanowiło zużycie technologiczne. Prezes spółki wodociągowej przyznał, że przez ostatnie lata nikt nie zwracał uwagi na problem dostosowania produkcji do zmniejszającego się zapotrzebowania na wodę. Natomiast burmistrz miejscowości, do czasu kontroli nie posiadał informacji o marnowaniu wody na terenie jego gminy.

NIK zauważa, iż w ośmiu z dziewięciu badanych gmin nie zdiagnozowano przyczyn strat wody lub nie podjęto skutecznych działań w celu ich ograniczenia. W ocenie Izby marnotrawienie wody spowodowane było m.in. niewystarczającą dbałością o stan sieci i brakiem monitoringu dystrybucji wody oraz możliwością przerzucenia na konsumentów wszelkich kosztów związanych ze stratami. W obecnym stanie prawnym kosztami działalności wynikającymi z produkcji niesprzedanej wody, w tym ze strat, obarczani są wszyscy korzystający z sieci wodociągowej. Taryfy konstruowane są bowiem w oparciu o koszty działalności, do których przedsiębiorstwa doliczają także straty wody. Następnie kosztami w całości obciążani są mieszkańcy, którym podwyższa się ceny dostaw wody. W pierwszym półroczu 2015 r. w skontrolowanych gminach najdrożej za wodę płacili mieszkańcy gminy Gozdnica - ponad 5 zł/m3, a najmniej w gminie Rzepin - ponad 2,5 zł/m3 (przeciętne ceny brutto za wodę w województwie lubuskim 3,79 zł/m3). Naruszanie interesów konsumentów

Większość skontrolowanych przedsiębiorstw wodociągowych w umowach na dostawę wody stosowała postanowienia godzące w interesy konsumentów. Poszczególne zapisy ograniczały np. odpowiedzialność przedsiębiorców za nienależyte wykonanie zobowiązań wobec odbiorców wody, nie określały czasu obowiązywania umowy lub zasad i warunków składania reklamacji. Zdarzało się także, że umowy zawierały zapis dotyczący obowiązku pokrycia kosztów każdorazowego sprawdzenia wodomierza przez konsumenta, nawet w przypadku, gdy ten nie zgłaszał awarii.

W kilku przedsiębiorstwach wodociągowych nierzetelnie ustalano taryfy za zbiorowe zaopatrzenie w wodę. W efekcie wpływy uzyskiwane ze sprzedaży wody nie pokrywały wszystkich kosztów, co prowadziło do subsydiowania skrośnego, czyli konieczności pokrywania kosztów jednego rodzaju działalności lub jednej z grup taryfowych odbiorców, przychodami pochodzącymi z innego rodzaju działalności lub od innej taryfowej grupy odbiorców. Kosztami nierentownej działalności obarczano więc odbiorców innego rodzaju usług, a przedsiębiorstwa nie dysponowały środkami finansowymi, pozwalającymi na realizację wszystkich niezbędnych remontów, modernizacji i inwestycji. Tymczasem wieloletnie zaniechania w zakresie remontów i modernizacji poszczególnych sieci wodociągów, z których więcej niż połowa pochodzi sprzed 30 lat, powodują ich częstą awaryjność.

NIK zauważa także, że nie ma podmiotu zewnętrznego, który weryfikowałby prawidłowość taryf, ustalanych przez przedsiębiorstwa wodociągowe. Wnioski NIK

W ocenie NIK sprawowany przez gminy nadzór nad przedsiębiorstwami wodociągowymi był nieskuteczny i nie zapobiegł nieprawidłowościom.

Jednocześnie NIK zauważa, że zaspokojenie najistotniejszych potrzeb inwestycyjnych dot. sieci wodociągowych w dziewięciu skontrolowanych gminach przekracza wielokrotnie ich możliwości finansowe. Według szacunków środki niezbędne do prawidłowego wykonania wszystkich zadań w zakresie zbiorowego zaopatrzenia w wodę na najbliższych pięć lat przekraczają 186 mln zł.

Biorąc pod uwagę skalę i zakres stwierdzonych nieprawidłowości związanych z zaopatrzeniem mieszkańców w wodę, Najwyższa Izba Kontroli podjęła decyzję o przeprowadzeniu ogólnopolskiej kontroli tego obszaru.

Minister Środowiska, podzielając oceny, uwagi i wnioski NIK, a także dostrzegając wagę problemu polecił przeprowadzenie kontroli gospodarowania zasobami wodnymi w całym kraju.

Wszystkie skontrolowane przedsiębiorstwa miały problemy z zachowaniem odpowiednich parametrów wody. Najczęściej stwierdzano w niej obecności bakterii z grupy coli. Pomimo problemów z jakością wody nie podjęto żadnych działań zapewniających bezpieczeństwo sanitarne, a ujęcia wody nie były odpowiednio zabezpieczone. Kontrolerzy NIK stwierdzili także znaczące marnotrawstwo wody, którego kosztami obciążano konsumentów.

Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała dziewięć spośród 82 lubuskich gmin oraz 18 przedsiębiorstw wodociągowych pod kątem m.in. zapewnienia zaopatrzenia w wodę przeznaczoną do spożycia.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP