Irak: Dżihadyści zgnieceni w mieście Turkmenów

Kolejny region jest już wolny od bojowników tzw. Państwa Islamskiego.

Aktualizacja: 01.09.2017 06:24 Publikacja: 31.08.2017 20:02

Miejscowość Ajazija pod Tal Afar. Radość irackiego żołnierza.

Miejscowość Ajazija pod Tal Afar. Radość irackiego żołnierza.

Foto: AFP

Iracka armia rządowa wspierana przez szyickie milicje zdobyła wczoraj przed świtem ostatnie osiedle na przedmieściach Tal Afar (w północnym Iraku). Po południu „zgniecenie terrorystów" w okolicach miasta i całkowite wyzwolenie prowincji Niniwa ogłosił premier Iraku Hajdar al-Abadi.

Tal Afar, wyjątkowe pod względem etnicznym miasto, było w rękach dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego (ISIS) przeszło trzy lata. Jego wyjątkowość polega na tym, że większość mieszkańców stanowią tam nie Arabowie czy – co nierzadkie w tym regionie – Kurdowie, lecz Turkmeni.

Na początku 2014 roku mieszkańców było tam ponad 200 tys., teraz, według zachodnich szacunków, jest ledwie 10–20 tys. Wielu Turkmenów uciekało najpierw z lęku przed czystkami dokonywanymi przez sunnicki ISIS, a teraz – przez bojówki szyickie.

– Iraccy Turkmeni są rozbici religijnie, około 40 pro. to szyici, około 60 pro.– sunnici. Nie mają też wspólnej tożsamości politycznej czy kulturowej, co powoduje, że nie są jednorodnym graczem w konfliktach w Iraku. To Turcja chciałaby ich uważać za spójny naród i adresata swojej braterskiej pomocy, ale rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Turkmeńskie siły walczą po stronie szyickiej, ale jednocześnie turkmeńscy sunnici, konkretnie talafarscy, byli forpocztą działań Al-Kaidy w północnym Iraku, a potem zaangażowali się w działalność tzw. Państwa Islamskiego – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Strachota, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich.

To była już trzecia w tym wieku bitwa o Tal Afar. Drugą, krótką, trzy lata temu wygrało tzw. Państwo Islamskie. W pierwszej, w 2005 roku, Amerykanie wspierani przez słabą iracką armię rządową pokonali tu po przeszło dwóch tygodniach walk poprzednika ISIS – Al-Kaidę. Amerykańskimi oddziałami dowodził (wówczas pułkownik) H.R. McMaster, który jest teraz doradcą ds. bezpieczeństwa prezydenta Donalda Trumpa.

Sporej części z 2 tys. bojowników ISIS udało się uciec z Tal Afar (niepotwierdzone lokalne dane mówią o ponad 400 zabitych i 200 pojmanych). I, mimo optymizmu premiera, są zapewne w pobliżu, być może szykując jakąś niespodziankę.

Jak pisze portal Kurdistan24, nie jest jasne, jaki los spotkał kilkuset jazydów, przedstawicieli szczególnie przez dżihadystów prześladowanej mniejszości religijnej. Prawdopodobnie bojownicy tzw. Państwa Islamskiego zabrali ich ze sobą z miasta jako zakładników.

Konflikty zbrojne
Decyzja zapadła. "Reakcja na atak Iranu jest koniecznością, ale Izrael zachowa rozsądek"
Konflikty zbrojne
Wojna w Gazie. Putin i Raisi wzywają strony konfliktu do "rozsądnej powściągliwości"
Konflikty zbrojne
Izraelskie ataki w Strefie Gazy. Celem Rafah i Beit Hanoun
Konflikty zbrojne
Prezydent Ukrainy Zełenski podpisał ustawę o mobilizacji
Konflikty zbrojne
Zełenski o ataku na elektrociepłownię: Skończyły nam się rakiety