- Powiedziałbym, że mamy 3 na 10 szans, że użyjemy opcji militarnej - powiedział republikański senator z Karoliny Południowej. Co więcej, gdyby Pjongjang przeprowadził kolejną próbną eksplozję bomby atomowej (do ostatniej doszło na początku września) prawdopodobieństwo ataku na Koreę Północną wzrosłoby - zdaniem senatora - do 70 proc.

Graham stwierdził również, że prezydent Trump rozmawiał z nim o Korei Północnej w czasie partii golfa, w ostatnią niedzielę.

To właśnie rozmowy z Trumpem są dla Graham podstawą do szacunków prawdopodobieństwa użycia siły wobec Korei Północnej - wyjaśnił rzecznik senatora.

Graham to weteran Sił Powietrznych USA. W Senacie zasiada w Komisji Sił Zbrojnych i jest postrzegany jako polityk należący do skrzydła "jastrzębi" w Partii Republikańskiej. Mimo to w czasie rozmowy z "The Atlantic" wielokrotnie podkreślił, iż ma nadzieję, że kryzys w relacjach z Koreą Północną uda się rozwiązać bez sięgania po środki wojskowe.

Senator przyznał, że ewentualna wojna z Koreą Północną byłaby "totalną wojną z reżimem" a konfliktu nie dałoby się rozstrzygnąć przeprowadzając precyzyjne uderzenia z użyciem lotnictwa. Dlatego - jego zdaniem - wojna musiałaby doprowadzić do obalenia Kim Dzong Una.