W poniedziałek wznowiono proces Ratko Mladicia. Na początku marca przewodniczący składu sędziowskiego haskiego trybunału w oświadczeniu dla prasy poinformował, że zalecił obrońcom rozpoczęcie pracy nad oświadczeniem końcowym. Alphons Orie zwrócił uwagę także na spowolnienie procesu faktem, iż w kilku przypadkach Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii będzie potrzebował zgody NATO na przesłuchanie świadków.

Patolog Zoran Stanković zakwestionował ustalenia biegłego lekarza, który wcześniej zeznawał jako świadek oskarżenia w sprawie sekcji zwłok ciał ekshumowanych z kopalni Tomašića. - John Clark, jak sam przyznaje, nie był częścią zespołu ekshumacyjnego, mimo to złożył raport dotyczący jego pracy - czytamy na portalu BIRN.

Warto przypomnieć, że w połowie grudnia, zeznając również jako świadek obrony, biegły Dusan Pavlović starał się udowodnić, iż tysiące Bośniaków ze Srebrenicy zginęło w zasadzce sił bośniackich Serbów, a nie w zorganizowanym mordzie. Z kolei szef obserwatorów wojskowych ONZ Per Oien, który badał skutki ataku na rynek w Sarajewie w 1995 roku, zeznając w marca przed Międzynarodowym Trybunałem w Hadze, powiedział, że komisja nie ustaliła pochodzenia pocisków moździerzowych.

Prokurator MTK Serge Brammertz w raporcie dla Rady Bezpieczeństwa ONZ napisał, że proces Ratko Mladicia zakończy się w pierwszej połowie 2016 roku. Były dowódca armii bośniackich Serbów jest sądzony za ludobójstwo w Srebrenicy podczas okupacji miasta w lipcu 1995 roku oraz ostrzał Sarajewa.