Donbas: zwykła wojna

Żołnierze rosyjskiej regularnej armii znów zostali złapani na linii frontu.

Aktualizacja: 01.07.2016 17:38 Publikacja: 30.06.2016 18:58

Walki na froncie: stanowisko ukraińskiego karabinu maszynowego w pobliżu Awdiejewki

Walki na froncie: stanowisko ukraińskiego karabinu maszynowego w pobliżu Awdiejewki

Foto: AFP

Tym razem Ukraińcy wzięli do niewoli grupę ośmiu Rosjan z 9. Samodzielnego Szturmowego Pułku Zmechanizowanego piechoty morskiej. Jeńcy zeznali, że na stałe stacjonują w ukraińskim mieście Nowoazowsk, które od sierpnia 2014 roku jest okupowane przez Rosję.

– Żołnierze należeli do tzw. grupy zwiadowczo-dywersyjnej i nasi nakryli ich dokładnie w chwili, gdy minowali odcinek drogi na naszym zapleczu. Doszło do bardzo ostrej walki, trzej Rosjanie zostali zabici, pozostali są mocno poturbowani – powiedział „Rzeczpospolitej" ukraiński ekspert wojskowy Konstantin Maszowiec. Ukraińcy nie ponieśli strat.

Ukraińskie dowództwo ujawniło personalia złapanych. Wszyscy są żołnierzami zawodowymi, najmłodszy Witalij Szewielow ma 21 lat, a najstarszy Siergiej Piestiariow – 49.

Najsłynniejszymi złapanymi przez Ukraińców żołnierzami regularnej armii rosyjskiej byli oficer i podoficer z oddziałów podległych GRU (rosyjskiemu wywiadowi wojskowemu). Do niewoli trafili w maju 2015 roku również w czasie dywersyjnego rajdu na tyły ukraińskiej armii – po roku wymieniono ich na słynną Ukrainkę Nadiję Sawczenko.

Ale największą grupą byli spadochroniarze z 76. dywizji spadochronowej złapani jeszcze w sierpniu 2014 roku – prezydent Putin tłumaczył wtedy, że zabłądzili na ćwiczeniach. Najweselszym jeńcem był rosyjski major, który konwojował ciężarówkę z 200 skrzyniami amunicji, po pijanemu pomylił drogę i wjechał wprost na ukraiński posterunek.

Mimo to Kreml cały czas zaprzecza, że prowadzi wojnę z Ukrainą, i twierdzi, że konflikt to wyłącznie sprawa między Kijowem a separatystami. Na tej podstawie Rosja uzyskała miejsce w misji monitoringowej OBWE, która ma nadzorować zawieszenie broni na linii frontu. – Wielokrotnie dostawaliśmy informacje, że po dniu tzw. monitorowania członkowie misji OBWE (głównie rosyjscy oficerowie) bawią się wraz z dowódcami separatystów w jednej z restauracji w Doniecku – mówi dziennikarz.

– Szacuję, że od początku roku wzięliśmy do niewoli 500 przeciwników. Ale nie wiem, ilu spośród nich było żołnierzami regularnej armii rosyjskiej. Nasze dowództwo utajnia takie informacje. Przede wszystkim po to, by nie utrudniać wymiany jeńców – tłumaczy z kolei Maszowiec. Jedynie oddziały ochotników demonstracyjnie pokazują swoich złapanych.

W niewoli separatystów cały czas przebywa ponad 140 Ukraińców, zarówno żołnierzy, jak i cywilów (np. wolontariuszy zaopatrujących armię, których separatyści traktują jak szpiegów), niektórzy z nich od roku. W Kijowie przyznają, że separatyści znacznie chętniej wymieniają ich na rosyjskich żołnierzy niż swoich („zgadzają się z radością" – mówi jeden z kijowskich dziennikarzy).

Do ostatniego starcia doszło w stepach nad Morzem Azowskim, w pobliżu miejscowości Szirokino. Ten rejon był widownią wyjątkowo zajadłych walk podjazdowych obu stron. Obecnie cały czas atakują Rosjanie, jak pokazały ostatnie wydarzenia – z marnym skutkiem.

– Wzdłuż całej linii frontu trwa zajadła walka. Separatyści używają już prawie wszystkich rodzajów broni, które powinni byli wycofać na zaplecze: katiusze, artyleria dużych kalibrów, wozy pancerne etc. – mówi Maszowiec.

Jeszcze na początku czerwca sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Ołeksandr Turczynow mówił, że maj był „czarnym miesiącem", w którym ukraińska armia poniosła największe straty od początku roku.

– W maju bywały chwile ciszy na całym froncie lub na jego poszczególnych odcinkach. Teraz, w czerwcu, obserwujemy jedynie narastającą z dnia na dzień eskalację – tłumaczy ekspert.

Tym razem Ukraińcy wzięli do niewoli grupę ośmiu Rosjan z 9. Samodzielnego Szturmowego Pułku Zmechanizowanego piechoty morskiej. Jeńcy zeznali, że na stałe stacjonują w ukraińskim mieście Nowoazowsk, które od sierpnia 2014 roku jest okupowane przez Rosję.

– Żołnierze należeli do tzw. grupy zwiadowczo-dywersyjnej i nasi nakryli ich dokładnie w chwili, gdy minowali odcinek drogi na naszym zapleczu. Doszło do bardzo ostrej walki, trzej Rosjanie zostali zabici, pozostali są mocno poturbowani – powiedział „Rzeczpospolitej" ukraiński ekspert wojskowy Konstantin Maszowiec. Ukraińcy nie ponieśli strat.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej