Od tygodnia lotniczka, o której cały świat usłyszał w 2014 roku, gdy została uwięziona przez Rosjan, znajduje się w areszcie śledczym Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) i jest oskarżana o planowanie zbrojnego przewrotu państwowego. Mimo to we wtorek opublikowała klip wyborczy (nagrany jeszcze przed jej aresztowaniem) i ogłosiła, że w przyszłym roku powalczy o fotel prezydenta Ukrainy. W profesjonalnie zrobionym spocie Sawczenko (ma stopień kapitana armii ukraińskiej) ściąga cywilne ubranie i zakłada wojskowy mundur. – Swoją decyzję już podjęłam, ale wasza decyzja jest mi potrzebna dzisiaj – zwraca się do Ukraińców.
O prezydenckich ambicjach swojej siostry mówiła kilka dni temu „Rzeczpospolitej” Wira Sawczenko. Twierdzi, że Nadija padła ofiarą prowokacji ukraińskich służb. – Jest ofiarą systemu, ponieważ mu zagraża. Chce startować na prezydenta. Na Ukrainie się mówi: albo człowieka da się kupić, albo zabić. Nadiję chcieli zabić, ale postanowili zamknąć w więzieniu – powiedziała.
Czy Sawczenko zagraża władzom w Kijowie, mogłyby pokazać sondaże, ale jej nazwisko od dłuższego czasu nie pojawia się w żadnym z nich. W najnowszym marcowym badaniu przeprowadzonym przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KIIS) prowadzi była premier Julia Tymoszenko z prawie 10-proc. poparciem. Na prezydenta Petra Poroszenkę w przyszłych wyborach prezydenckich (odbędą się w marcu 2019 roku) chce głosować jedynie 3,9 proc. ankietowanych. Sawczenko w tym sondażu nie ma. Jest natomiast lider nacjonalistycznej partii Swoboda Ołeh Tiahnybok, który od dłuższego czasu w ukraińskiej polityce prawie nie istnieje.
– Listę potencjalnych kandydatów na prezydenta układa zleceniodawca sondażu. Trudno powiedzieć, dlaczego nie ma na tej liście Sawczenko – mówi „Rzeczpospolitej” Wołodymyr Paniotto, dyrektor KIIS. Nie chciał powiedział, kto zlecił sondaż, ale zaznaczył, że „Sawczenko nie jest konkurentką Poroszenki”. – Jeżeli zostanie skazana, nie będzie mogła startować w wyborach – twierdzi.
W czerwcu 2016 roku Nadia Sawczenko miała największe zaufanie Ukraińców. Z sondaży wynikało, że ufa jej 35 proc. mieszkańców kraju. W tym czasie prezydentowi ufało około 16 proc. badanych. Było to tuż po powrocie lotniczki z Rosji, gdzie została skazany na 22 lata łagrów. Rosjanie oskarżali ją o współudział w zabójstwie rosyjskich dziennikarzy w Donbasie. Po dwóch latach została ułaskawiona przez Putina i wymieniona na dwóch funkcjonariuszy GRU (rosyjski wywiad wojskowy). Powróciła do Kijowa jako bohater narodowy, a tytuł ten osobiście odebrała z rąk Poroszenki. Teraz ukraiński przywódca mówi, że była ona częścią „operacji rosyjskich służb”, której celem było „zniszczenie państwa ukraińskiego”.