- Według Obamy zbliżyliśmy się do pokoju (między Izraelem a Palestyńczykami - red.), ale w rzeczywistości oddaliliśmy się od niego - oceniła minister. 

Regev skrytykowała Obamę za to, iż uważa on Izrael za "słabe ogniwo" na Bliskim Wschodzie. - W ostatnim czasie doszło do ataku w Berlinie, wczoraj w Turcji - co to ma wspólnego z osiedlami żydowskimi (na terytorium Palestyny - red.)? - pytała retorycznie.

Słowa Regev to reakcja na decyzję administracji USA, która nie zablokowała w RB ONZ rezolucji nakazującej Izraelowi zaprzestania budowy osiedli żydowskich na terytorium Autonomii Palestyńskiej.

Zachowanie obecnej administracji USA skrytykował prezydent-elekt Donald Trump, który zaapelował do Izraela, by ten wytrwał do rozpoczęcia przez niego kadencji na stanowisku głowy państwa w USA.