Marsz pojednania w Auschwitz

Inicjatywa prezydentów Riwlina i Dudy może doprowadzić do przełamania kryzysu między Polską i Izraelem.

Aktualizacja: 13.04.2018 14:44 Publikacja: 12.04.2018 19:35

Prezydenci Izraela Reuwen Riwlin i Polski Andrzej Duda wzięli udział w 30. Marszu Żywych w Auschwitz

Prezydenci Izraela Reuwen Riwlin i Polski Andrzej Duda wzięli udział w 30. Marszu Żywych w Auschwitz-Birkenau

Foto: AFP

To jest obraz, który przywodzi chyba tylko jedną myśl: Niemcom nie udało się zgładzić narodu żydowskiego. W czwartek, w 30. rocznicę pierwszego Marszu Żydów, kilkanaście tysięcy w większości młodych ludzi przeszło nieco ponad trzy kilometry, jakie dzielą słynną bramę z napisem „Arbeit macht frei" w Auschwitz od obozu w Birkenau. W miejscu, które w zamyśle Hitlera miało położyć kres historii narodu żydowskiego, powiewało morze izraelskich flag.

– Chcę powiedzieć wszystkim Żydom, którzy tu zginęli: spójrzcie, państwo żydowskie jest tutaj, nie zapomniało o was! Wszyscy jesteśmy z wami! – powiedział tuż przed rozpoczęciem uroczystości we wzruszającym przemówieniu prezydent Reuwen Riwlin.

W tym wyjątkowym marszu wzięli też udział w galowych mundurach szefowie wszystkich głównym formacji zbrojnych Izraela. Byli ambasadorowie przy ONZ przeszło 50 krajów. A wśród wielu izraelskich artystów także jeden z najbardziej znanych piosenkarzy tego kraju, Shlomo Artzi, który pod koniec uroczystości przy ruinach krematoriów zaśpiewał utwory żałobne.

– Chcemy, aby to było świadectwo, że dziś jesteśmy w zupełnie innej sytuacji – powiedział szef izraelskiej policji Roni Alsheikh, odnosząc się do milionów bezbronnych ofiar Holokaustu.

Politycy nie mogą oceniać historii

Izrael, który będzie świętował 19 kwietnia 70. rocznicę powstania, wciąż nie ma bezpiecznych granic i potrzebuje spoiwa, które zjednoczy państwo w obliczu zagrożenia. Zdaniem władz w Jerozolimie powinna nim być pamięć o Holokauście, przestroga, co się może stać z żydowskim narodem gdy nie będzie miało silnego państwa.

W październiku 2014 r., gdy pierwszy raz przyjechał do Polski, prezydent Riwlin w wywiadzie dla „Rz" mówił: – Polska przyznała się do tragicznych fragmentów swojej historii, nawet zanim my o to poprosiliśmy. I bardzo to doceniamy!

Nowelizacja ustawy o IPN zmieniła to nastawienie Jerozolimy radykalnie. W Izraelu do końca trwała gorąca debata, czy Riwlin powinien wziąć udział w Marszu Żywych razem z Andrzejem Dudą, skoro ten dwa miesiące wcześniej podpisał kontrowersyjną ustawę (choć jednocześnie przesłał ją do zbadania przez Trybunał Konstytucyjny). Ostatecznie, jak powiedziały „Rz" źródła rządowe w Jerozolimie, premier Netanjahu wydał w tej sprawie pozytywną decyzję na znak, że jest to pierwszy krok ku pojednaniu między oboma krajami.

Ale Izrael oczekuje w zamian stanowczych decyzji ze strony polskich władz. O tym bardzo jasno powiedział w Auschwitz prezydent Riwlin.

– Politycy są od tego, aby kształtować przyszłość narodu i państwa, historycy – aby badać jego przeszłość. I oni nie powinni zamieniać się rolami. Nasze narody łączy wyjątkowa relacja. Ale oczekujemy, że Polska weźmie pełną odpowiedzialność za badania nad Holokaustem – oświadczył izraelski przywódca.

Polski prezydent najwyraźniej ten gest docenił w całym jego znaczeniu.

– Ogromnie dziękuję, że pan prezydent zechciał przyjechać te tysiące kilometrów tutaj, dzisiaj do wolnej Polski, ale zarazem w to tragiczne miejsce Zagłady, ale dziś i wielkiego świadectwa – powiedział polski przywódca.

Zamiast, jak to się często robi, mówić o dwóch wspólnotach żyjących przez tysiąc lat w separacji, podkreślał, że Riwlin przyjechał do ziemi, „gdzie tak wielu Żydów było obywatelami Rzeczypospolitej, gdzie tak wielu Żydów przez te stulecia oddało życie za Polskę i za polskość – za to, żeby Polska mogła być, żeby 100 lat temu mogła odzyskać niepodległość, żeby mogła tę niepodległość utrzymać. Ich groby rozsiane są po całym terenie naszego kraju nie dlatego, że ktoś ich zamordował, tylko dlatego, że walczyli, by Polska mogła istnieć, by mogła być ich ojczyzną".

Odrodzenie żydowskiego życia

Ten żydowski heroizm szczególnie kontrastował z upadkiem moralnym narodu niemieckiego w latach okupacji. – Popatrzcie, do czego mogą prowadzić antysemityzm, ksenofobia, rasizm! Do tego, że człowiek zachowuje się w taki sposób, w jaki trudno sobie w ogóle wyobrazić, że człowiek mógłby się zachować – mówił polski prezydent.

Ale zdaniem Andrzeja Dudy wspólnota polskiego i żydowskiego narodu powinna trwać także i dziś. – Wierzę, że w tym dziele budowania silnego polskiego państwa – będziemy mogli czerpać z Izraela bardzo wiele cennych wzorców – powiedział.

W izraelskich kręgach rządowych na razie panuje jednak daleko idąca ostrożność. Można tu usłyszeć, że dopóki Trybunał Konstytucji nie anuluje, albo przynajmniej zasadniczo nie zmodyfikuje nowej ustawy o IPN, wielu ludzi obawia się potępiać udział niektórych Polaków w Holokauście w obawie przed groźbą kar.

– Wiemy, że najważniejszy polscy przywódcy chcą jak najszybciej przełamać kryzys. Ale bez decyzji Trybunału, sprawa nie jest rozwiązana – mówią „Rz" źródła w Jerozolimie.

W IPN można natomiast usłyszeć, że choć do prokuratury docierają doniesienia o możliwym popełnieniu przestępstw w myśl znowelizowanej ustawy, to są one badane „z wyjątkową drobiazgowością". Chodzi o grę na czas, zanim ustawa nie zostanie zmieniona.

Innym problemem jest fala antysemityzmu, jaką wywołała nowelizacja ustawy. Opublikowany w środę raport Światowego Kongresu Żydów nie wyróżnia pod tym względem w jakiś specjalny sposób Polski. Przeciwnie, wskazuje on na rosnącą falę agresji przeciw Żydom przede wszystkim w krajach zachodniej Europy, w tym w Wielkiej Brytanii w związku z brexitem i Francji z powodu rosnącego znaczenie skrajnej prawicy. Ale zdaniem rządowych źródeł w Jerozolimie, sytuacja w Polsce może się jeszcze pogorszyć, jeśli spór o pamięć o Holokauście nie zostanie zażegnany.

Ten niepokój podzielają Żydzi na całym świecie.

– W ostatnich dniach przyjęliśmy w Jewish Cultural Center (JCC) w Krakowie tysiące Żydów z bardzo wielu krajów. Wszyscy dopytują się o ustawę o Holokauście. Ale też widzą odradzające się życie żydowskie w Polsce, to dla nich obraz bardzo budujący. Widzą rozwijający się kraj: przed Marszem Żywych hotele w Krakowie były pełne, zorganizowano wiele imprez. Mam wrażenie, że od dwóch miesięcy fala antysemityzmu, która w szczególności rozlała się po polskim internecie, opada – mówi „Rz" założyciel krakowskiego JCC, Jonathan Orstein. Na razie podobny ośrodek istnieje tylko w Warszawie, ale być może powstaną kolejne w Gdańsku i Wrocławiu.

To jest obraz, który przywodzi chyba tylko jedną myśl: Niemcom nie udało się zgładzić narodu żydowskiego. W czwartek, w 30. rocznicę pierwszego Marszu Żydów, kilkanaście tysięcy w większości młodych ludzi przeszło nieco ponad trzy kilometry, jakie dzielą słynną bramę z napisem „Arbeit macht frei" w Auschwitz od obozu w Birkenau. W miejscu, które w zamyśle Hitlera miało położyć kres historii narodu żydowskiego, powiewało morze izraelskich flag.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany