Aktorzy w klipie przygotowanym przez amerykańską fundację wielokrotnie powtarzają sformułowanie "polski Holokaust" co - jak podkreślają - w Polsce oznaczałoby dla nich więzienie na mocy znowelizowanej ustawy o IPN. "W imieniu sześciu milionów Żydów (ofiar Holokaustu) Stany Zjednoczone muszą zawiesić swoje relacje z Polską, aż do uchylenia polskiego prawa negującego Holokaust" - czytamy na dwujęzycznej stronie neverdeny.org, na której zbierane są podpisy pod petycją o zerwanie stosunków dyplomatycznych z Polską przez USA.

Dworczyk w Polsat News ubolewał, że w klipie nie pada słowo "Niemcy" i nie wymienia się prawdziwych sprawców Holokaustu. Całą akcję szef Kancelarii Premiera nazwał "oburzającą".

- Atakowani są Polacy, którzy również byli ofiarami. Polacy, którzy ratowali sąsiadów, mają najwięcej medali Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata przyznanych przez instytut Yad Vashem - wyliczał Dworczyk.

Jednocześnie Dworczyk ocenił, że spór o nowelizację ustawy o IPN "doprowadził do pewnego punktu zwrotnego" w relacjach Polski i Izraela. - Teraz pytanie: czy wczoraj, czy miesiąc, dwa miesiące temu szczerze mówili politycy izraelscy, mówiąc o Polsce jako o najlepszym sojuszniku w Europie, wspierając polskie władze, kiedy walczyły z hasłem "polskie obozy", czy dzisiaj mówią szczerze, mówiąc o Polakach jako organizatorach Holokaustu? - pytał.

Dworczyk wyraził też nadzieję na to, że "jak najszybciej rozpoczną prace grupy ds. dialogu historycznego powołane przez premiera (Mateusza) Morawieckiego i premiera (Benjamina) Netanjahu". Dodał, że "tylko w dialogu jest szansa na rozwiązanie problemów".