Komornicy: liczba egzekucji zwiększyła się o prawie 30 proc.

Liczba spraw egzekucyjnych zwiększyła się w ciągu roku o prawie 30 proc.

Aktualizacja: 25.08.2015 09:00 Publikacja: 24.08.2015 19:03

Foto: Fotolia

W pierwszym półroczu tego roku do komorników wpłynęło aż ok. 3,4 mln spraw. W 2014 r. w analogicznym okresie było ich 2,6 mln. Liczba egzekucji rośnie w naszym kraju systematycznie już od wielu lat. Związane jest to m.in. z większym obrotem gospodarczym, większą ilością spraw w sądach, coraz większymi opóźnieniami w płatnościach, ale także działalnością e-sądów i planowanymi zmianami w funkcjonowaniu kancelarii komorniczych.

– Sądzę, że w najbliższych latach liczba egzekucji się ustabilizuje – prognozuje Jerzy Kozdroń, wiceminister sprawiedliwości. – Ten ostatni boom wiązałbym przede wszystkim z e-sądem. Trafiło do niego wiele zalegających latami spraw, także przedawnionych. Tegoroczny wzrost można powiązać ze zmianami dotyczącymi tzw. hurtowni komorniczych. Ograniczamy liczbę spraw, które może prowadzić komornik, do 10 tys. w ciągu roku – mówi wiceminister Kozdroń.

Nie będzie można zlicytować ruchomości, dopóki od uprawomocnienia się zajęcia nie upłynie 14 dni.

Te normy mają wejść w życie z początkiem roku. Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej, także wiąże wzrost liczby prowadzonych spraw z tym, że duże firmy przyjmują ich więcej, by zdążyć przed ograniczeniami.

Ukrywają majątki

Adwokat Andrzej Michałowski dostrzega jeszcze inne przyczyny wzrostu liczby egzekucji.

– Przedsiębiorcy coraz częściej wstrzymują swoje płatności. Związane jest to m.in. z tym, że zdają sobie sprawę, że egzekucja jest niewydolna, długotrwała i kosztowna, można próbować ukrywać majątek, przedłużać postępowanie – ocenia mec. Michałowski. Dodaje, że w imieniu swojego klienta prowadzi postępowanie związane z egzekucją czwarty rok. – Szanuję komorników i ich pracę, często spotykam się jednak z sytuacjami, w których na klienta przerzucone są niemal wszystkie obowiązki związane z poszukiwaniem majątku dłużnika – mówi mec. Michałowski. Jego zdaniem komornicy albo mają za dużo pracy, albo nie mają mechanizmów pozwalających im na skuteczne dochodzenie należności.

Rzeczywiście – ze statystyk wynika, że skuteczność komorniczych egzekucji nie jest najlepsza. W tej chwili wynosi ok. 20 proc. W latach 2004–2008 było to ok. 30 proc. Dziś średnio trwa 7,3 miesiąca. To krócej niż w latach 2000–2008, kiedy trwała od dziewięciu miesięcy do niemal roku. Jednak w 2011 r. ten czas skrócił się do 6,7 miesiąca.

Minister Kozdroń ma nadzieję, że nowelizacja ograniczająca liczbę spraw, którymi może się zająć jeden komornik, usprawni i przyspieszy egzekucję.

– Mam nadzieję, że uda nam się sprawić, by średnia wynosiła ok. sześciu miesięcy. W mniejszych kancelariach sprawy nie tylko toczą się szybciej, ale jest i większa skuteczność takiej egzekucji –mówi wiceminister Kozdroń.

Z tą diagnozą dotyczącą małych i dużych kancelarii zgadza się prezes Fronczek.

Czy liczba komorników w naszym kraju jest wystarczająca? Od kilku lat systematycznie rośnie. O ile w 2010 r. było ich 861 (spraw 3 205 173), o tyle w 2014 r. 1337 ( spraw – 5 607 163). Jest też 1589 asesorów i 873 aplikantów. Pracy mają jednak coraz więcej. O ile w 2010 r. na jednego komornika przypadało ok. 3,7 tys. spraw, o tyle w 2014 r. – 4,2 tys.

Etyka młodych

Prezes Fronczek wskazuje, że jesteśmy w średniej europejskiej. W naszym kraju komornik przypada bowiem na 27 tys. osób, a w Czechach na 71 480 mieszkańców, ale już w Portugalii na ok. 15 tys. mieszkańców.

Zdaniem wiceministra Kozdronia ta średnia w Polsce powinna się jeszcze zmienić.

– Chcemy, by jeden komornik przypadał średnio na 20 tys. mieszkańców. Będziemy nadal prowadzić nabór na aplikacje na dotychczasowych zasadach, ale też przyglądając się młodym ludziom, by prezentowali jak najwyższy poziom etyczny – mówi wiceminister Kozdroń.

Przedstawiciele samorządu komorniczego alarmują z kolei, że są kancelarie, które przestają być rentowne.

– Zwracaliśmy ministrowi uwagę m.in. na to, by bardziej przyglądał się rozłożeniu kancelarii. Od deregulacji bowiem to nie minister tworzy stanowisko komornicze i potem powołuje na nie komornika, ale sami zainteresowani szukają miejsca i zgłaszają wniosek o powołanie. Powoduje to m.in. dużą nierównomierność w rozłożeniu kancelarii. Na przykład w warszawskim Śródmieściu jeden komornik przypada już na tylko 7200 mieszkańców – mówi prezes Fronczek.

Kiedy komornik będzie musiał odmówić

Komornik wybrany przez wierzyciela (można wybrać dowolnego, z wyjątkiem spraw o nieruchomości) już dziś musi odmówić podjęcia się sprawy, jeśli ma w prowadzonych przez siebie sprawach dłuższą niż sześć miesięcy zaległość. Dodatkowo zgodnie z nowelą ustawy o komornikach sądowych nie będzie mógł przyjąć sprawy, jeśli:

- wpływ wszystkich spraw w danym roku przekroczył 5 tys., a skuteczność prowadzonych przez niego egzekucji w roku poprzednim nie przekroczyła 35 proc. ?(ten przepis wejdzie w życie w listopadzie)

- wpływ wszystkich spraw w danym roku przekroczył 10 tys. (ta zmiana wejdzie w życie 1 stycznia 2016 r.).

W pierwszym półroczu tego roku do komorników wpłynęło aż ok. 3,4 mln spraw. W 2014 r. w analogicznym okresie było ich 2,6 mln. Liczba egzekucji rośnie w naszym kraju systematycznie już od wielu lat. Związane jest to m.in. z większym obrotem gospodarczym, większą ilością spraw w sądach, coraz większymi opóźnieniami w płatnościach, ale także działalnością e-sądów i planowanymi zmianami w funkcjonowaniu kancelarii komorniczych.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara