Centra handlowe nie są już tak wielką atrakcją jak jeszcze kilka lat temu. Szczególnie te, które nadal nie oferują wiele więcej niż zakupy. Tracą, gdy obok jest konkurencja nie tylko ze sklepami, ale też z miejscem do spędzenia czasu. Są też klienci, którzy po prostu nie chcą jeździć poza centrum miasta na handlowe wyprawy. Dlatego tradycyjne ulice handlowe, takie jak Piotrkowska w Łodzi czy Nowy Świat w Warszawie, zyskają na znaczeniu.
– Rozwój handlu będzie widać w częściach miast z węzłami komunikacyjnymi: autobusami, tramwajami, metrem, pociągami oraz z dobrą ekspozycją – uważa Anna Hofman, Associate, ekspert w dziale powierzchni handlowych firmy Cushman & Wakefield.
O jasnej przyszłości ulic handlowych mówi też ekspertka firmy CBRE. – Patrząc na ulice jako format handlowy, to jak najbardziej będzie to część rynku, której znaczenie w dłuższej perspektywie będzie rosło – ocenia Renata Kamińska, Senior Property Negocjator, ekspert ds. ulic handlowych w firmie CBRE.
Jej zdaniem ulice handlowe nie pokrywają się dziś ze szlakami turystycznymi. A szkoda. – Takim przykładem jest Warszawa, gdzie Nowy Świat i jego okolice nie są oczywistą lokalizacją dla najemców – zwłaszcza z sektora mody, a są fragmentem Traktu Królewskiego, który jest naturalnym elementem wycieczek większości turystów – mówi ekspertka CBRE.