Budynek stoi, nic nie wali się na głowę, a kara jest

Mamy takie prawo, że inwestorzy słono płacą za swoje grzechy sprzed wielu, wielu lat, i to nawet za te, o których dawno zdążyli zapomnieć.

Aktualizacja: 22.09.2017 09:40 Publikacja: 22.09.2017 09:30

Budynek stoi, nic nie wali się na głowę, a kara jest

Foto: rp.pl

W wypadku kar administracyjnych nie ma bowiem taryfy ulgowej.

Inwestor może zapłacić karę za przedwczesne rozpoczęcie działalności w nowo wybudowanym obiekcie nawet po wielu latach.

Przekonali się o tym właściciele sieci piekarni. Postanowili całkowicie legalnie wybudować sklep obok jednej ze swoich piekarń. Kiedy inwestycja była na finiszu, na budowie zjawił się powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Miał przeprowadzić kontrolę przed wydaniem pozwolenia na użytkowanie. Okazało się, że ze sklepem wszystko jest w porządku, ale z budynkiem piekarni – już nie. Właściciele firmy piekarniczej nie mają pozwolenia na użytkowanie piekarni. Co ciekawe, działała ona bez pozwolenia na użytkowanie przez wiele lat i nikt tego nie zauważył.

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nałożył więc na właścicieli firmy piekarniczej karę w wysokości 75 tys. zł.

Nadzór budowlany ma bowiem prawo nałożyć wysokie kary na inwestora, który zaczął korzystać z budynku, choć nie dopełnił wymogów formalnych. Sankcję wylicza się na podstawie wzoru z art. 59f prawa budowlanego. Stawkę 500 zł mnoży się przez 10 oraz odpowiedni współczynnik: kategorii obiektu i jego wielkości (zawiera je załącznik do prawa budowlanego). Płacić musi ten, kto nie dopełnił formalności.

Właściciele firmy bronili się, że przecież prawo nie działa wstecz. Kiedy zaś stawiali budynek piekarni na podstawie pozwolenia na budowę, nie obowiązywały żadne przepis, które nakładałyby tego rodzaju sankcje na inwestorów za braki w formalnościach.

Nic jednak nie wskórali. Wojewódzki inspektor nadzoru budowanego, do którego się odwołali, utrzymał w mocy postanowienie powiatowego inspektora nakładające karę.

Przyznał jednak, że tego typu sankcje z tytułu nielegalnego użytkowania obiektu zostały wprowadzone dopiero od 1 stycznia 2005 r. Jednak art. 4 pkt 2 noweli z 16 kwietnia 2004 r. prawa budowlanego nakazał stosować je wobec obiektów, których budowa została zakończona przed dniem wejścia w życie tej zmiany, tj. przed 31 maja 2004 r.

Oznacza to, że przepisy dotyczące kar z tytułu nielegalnego użytkowania obiektu budowlanego mają zastosowanie wobec wszystkich obiektów, niezależnie od daty udzielenia pozwolenia na ich budowę i zakończenia robót budowlanych. Co ciekawe, przepis miał bardzo długie, bo półroczne, vacatio legis.

W tym czasie obowiązywała tzw. abolicja. Każdy inwestor, który nie dopełnił formalności budowlanych, a korzystał ze swojego obiektu, mógł przyjść do nadzoru i o tym powiedzieć. Dzięki temu unikał kary. Właściciele firmy piekarniczej tego nie zrobili. A skoro tak, to teraz ponoszą tego konsekwencje. Postanowili jednak bronić się dalej i wnieśli skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego. I wygrali. WSA uznał, że pozwolenie na budowę zostało udzielone w marcu 2001 r. Wówczas obowiązek uzyskania pozwolenia na użytkowanie obiektu budowlanego zrealizowanego na podstawie pozwolenia na budowę nie wynikał wprost z przepisów, lecz z pozwolenia na budowę. W tym zaś wypadku prezydent takiego obowiązku nie nałożył. Oznacza to, że właściciele firmy piekarniczej nie musieli uzyskiwać ostatecznego pozwolenia na użytkowanie.

Zainteresowani długo się jednak ze swojej wygranej nie cieszyli. Wojewódzki inspektor odwołał się od wyroku WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego, a ten uchylił wyrok sądu niższej instancji i nakazał mu zbadać sprawę jeszcze raz.

WSA, zajmując się sprawą po raz drugi, oddalił skargę właścicieli firmy piekarniczej. Tym razem uznał, że nadzór budowlany prawidłowo ocenił okoliczności faktyczne i prawne sprawy i prawidłowo nałożył karę.

Właściciele piekarni zapłacą więc 75 tys. zł za grzechy sprzed lat.

W wypadku kar administracyjnych nie ma bowiem taryfy ulgowej.

Inwestor może zapłacić karę za przedwczesne rozpoczęcie działalności w nowo wybudowanym obiekcie nawet po wielu latach.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu