To dobry czas na inwestowanie w mieszkania – powtarzają do znudzenia analitycy, doradcy, deweloperzy. Wynajem lokalu może przynieść ok. 5 proc. netto w skali roku, ale są inwestycje, które dają zarobić o wiele więcej. Nie opłaca się trzymać pieniędzy na lokacie.
I tak oto na rynku nieruchomości pojawiają się kolejni zwabieni perspektywą dużych zysków debiutanci. A oferta nieruchomościowego marketu jest niezwykle bogata. Do wyboru są tanie mieszkania w blokowiskach, luksusowe apartamenty, działki rekreacyjne, condohotele. Są też lokale usługowe na osiedlach mieszkaniowych.
Deweloperzy sprzedają je najczęściej prywatnym inwestorom, którzy wynajmują powierzchnie różnym firmom. Cóż łatwiejszego, niż kupić mały lokal na osiedlowy sklep albo cukiernię? A może lepiej zainwestować od razu np. w 150 metrów na prywatne przedszkole?
Upadek z dużej wysokości bywa jednak bardzo bolesny. Po raz kolejny okazuje się, że rynek nieruchomości jest pełen nieudanych inwestycji. Wielu inwestorów do dziś liże rany. Jest taki sklep w nowym wieżowcu na warszawskiej Pradze-Północ, który od lat straszy plątaniną kabli, pustymi półkami i ciemnymi oknami po zmroku.