Wytworna kolacja w centrum handlowym

W galeriach jest coraz więcej lokali gastronomicznych. Obok fast foodów powstają restauracje.

Aktualizacja: 29.07.2017 18:51 Publikacja: 29.07.2017 18:43

arta Machus-Burek, dyrektor działu powierzchni handlowych w Colliers International

arta Machus-Burek, dyrektor działu powierzchni handlowych w Colliers International

Foto: materiały prasowe

O nowych trendach na rynku handlowym w Polsce

mówi Marta Machus-Burek, dyrektor działu powierzchni handlowych w Colliers International:

Zmiana stylu życia Polaków, którzy coraz chętniej stołują się poza domem i przeznaczają na to coraz większe budżety, motywuje właścicieli centrów handlowych do modyfikacji oferty na korzyść gastronomii. W nowych i planowanych obiektach zajmuje ona minimum 10-15 proc. GLA, jednak już wkrótce będzie to 20, a nawet 25 proc. Pierwsze food courty w centrach handlowych powstawały w latach 70. XX wieku w USA.

Wówczas polegały na zebraniu kilku konceptów gastronomicznych na kilkudziesięciu metrach kwadratowych i zorganizowaniu wspólnego miejsca do jedzenia, głównie w centralnym miejscu obiektu. Zwykle przeznaczano na to od 5 do 8 proc. powierzchni GLA. Dziś rola gastronomii w centrach handlowych zdecydowanie się zmieniła. Mamy obecnie do czynienia z coraz większym zróżnicowaniem konceptów, form aranżacji i architektury lokali gastronomicznych. Już na początku 2000 roku pojawiły się w centrach pierwsze restauracje z obsługą kelnerską, które zajmują kilkaset mkw. i zapewniają dużo szerszą ofertę.

Obok nich, w strefach food courtów w ramach jednego obiektu handlowego, działają express bary, punkty impulsowych zakupów z kawą, sokami, lodami oraz stoiska z wszelkiego rodzaju nowinkami międzynarodowymi czy regionalnymi. Od jakiegoś czasu pojawia także się oferta z alkoholami (bary i piwiarnie). Jest to szczególnie charakterystyczne dla obiektów ze znacznie rozwiniętą sekcją rozrywkową. Przestrzeń gastronomiczna w obiekcie handlowym jest bardzo różnorodna.

Znajdziemy tu zarówno stoły barowe, stoły biesiadne dla większych grup, miejsca z wygodnymi fotelami i sofami na dłuższy odpoczynek, a wszystko to dostępne jest w różnych aranżacjach. Takie food courty mają określoną tożsamość, charakter i są miejscem interakcji społecznych. Dzięki temu strefa gastronomiczna w galerii handlowej nie jest już tylko miejscem posiłków, ale strefą relaksu, wypoczynku, miejsca z klimatem, do którego chce się wracać i które się świadomie wybiera.

W nowych i planowanych obiektach na strefę gastronomiczną przeznaczane jest minimum 10-15 proc. powierzchni najmu, jednak już wkrótce będzie to 20, a nawet 25 proc. Obserwujemy to już w centrach Europy Zachodniej. Co więcej, możemy się spodziewać, że już wkrótce na wzór galerii handlowych naszych sąsiadów, także w Polsce coraz częściej zaczną się pojawiać strefy tzw. gourmet food, gdzie miesza się funkcje delikatesów z możliwością degustacji, spożywania posiłków, bądź gdzie w ramach jednego miejsca przenikają się różne koncepty.

To niejedyna zmiana, za którą muszą nadążać właściciele obiektów handlowych. Pojawienie się klasycznych restauracji, barów czy lokali, gdzie można zjeść śniadanie, sprawia, że galerie, a przynajmniej strefy, gdzie są punkty gastronomiczne, muszą być dłużej otwarte.

Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu