Zapowiedź opodatkowania nieruchomości komercyjnych, tłumaczona przez resort finansów koniecznością walki z agresywną optymalizacją podatkową, zaniepokoiła branżę. Koncepcja zakłada, by nawet przy stracie netto (jest to podstawa naliczania CIT) podmioty posiadające nieruchomości komercyjne warte ponad 10 mln zł płaciły co roku minimalny podatek dochodowy w wysokości 0,5 proc. wartości tych nieruchomości. Chodzi przede wszystkim o biurowce oraz galerie handlowe.
Okiem ekspertów...
Jak na te plany zapatruje się rynek?
– Inwestycja w nieruchomości wiąże się zazwyczaj z dużymi nakładami kapitałowymi na początku inwestycji. Najczęściej nieruchomości komercyjne finansowane są z wykorzystaniem w dużej mierze finansowania dłużnego. Dług wiąże się z odsetkami. Dodatkowo w przypadku inwestycji w nieruchomości taka nieruchomość jest głównym aktywem w spółce i generuje istotne koszty w postaci odpisów amortyzacyjnych oraz bieżących kosztów obsługi. Stąd też duża część inwestorów na rynku nieruchomości komercyjnych w okresie życia danego projektu generuje niewielki dochód do opodatkowania (bądź wręcz stratę podatkową), bo przychody z najmu są niwelowane przez wysoki koszt finansowania oraz koszty amortyzacji i bieżące koszty operacyjne – tłumaczy Anna Pleskowicz, menedżer w dziale doradztwa podatkowego EY. – Istotny zysk z inwestycji powstaje zwykle dopiero w momencie sprzedaży nieruchomości – oczywiście przy założeniu, że nastąpi wzrost wartości nieruchomości w stosunku do ceny nabycia, pomniejszonej o koszty amortyzacji. Dlatego też nałożenie dodatkowego obciążenia w postaci podatku od wartości aktywa, a nie od generowanego dochodu, będzie istotnym dodatkowym kosztem, który wpłynie na efektywność całej inwestycji. W powiązaniu z obecnym otoczeniem podatkowym na rynku nieruchomości i zawirowaniami wokół zwrotów VAT na nabyciu nieruchomości z pewnością wpłynie to na obniżenie zainteresowania inwestorów polskim rynkiem – dodaje.
– Proponowany podatek objąłby znaczną część nieruchomości komercyjnych, jako że zdecydowana większość transakcji w tym sektorze dotyczy obiektów, których wartość przekracza 10 mln zł – komentuje Monika Rajska-Wolińska, partner zarządzający agencji nieruchomości komercyjnych Colliers International. – Przykładowo, w ramach ubiegłorocznych instytucjonalnych transakcji sprzedaży, które dotyczyły około 100 nieruchomości w całej Polsce, udział nieruchomości o wartości poniżej 10 mln zł wyniósł mniej niż 10 proc. – dodaje.