Piotr Kaszyński: Wynajmiesz złe biuro, możesz stracić talenty

Sytuacja na polskim rynku biurowym jest zróżnicowana pod względem dopasowania popytu i podaży - mówi Piotr Kaszyński, partner zarządzający w firmie Cresa Polska.

Publikacja: 05.07.2018 22:46

Piotr Kaszyński: Wynajmiesz złe biuro, możesz stracić talenty

Foto: materiały prasowe

Da się dziś wynająć dobre biuro od ręki?

Piotr Kaszyński: Sytuacja na polskim rynku biurowym jest zróżnicowana pod względem dopasowania popytu i podaży. Wszystkie główne miasta rozwijają się dziś w szybkim tempie. Wielu najemców szukających biura w Warszawie zakłada z góry, że nie powinno być problemu ze znalezieniem odpowiedniej powierzchni, bo podaż jest duża, a wskaźniki wolnej powierzchni utrzymują się na odpowiednio wysokim poziomie. Tymczasem statystyki często nie odzwierciedlają ani wynajęcia powierzchni w budowanych dopiero biurowcach, ani jakości wolnych biur. Wiele z powstających budynków ma już podpisane umowy najmu, co oznacza, że w momencie oddania obiektu do użytku do wzięcia pozostają często już tylko mniejsze i mniej atrakcyjne moduły. Ponadto znaczna część pustostanów znajduje się w starszych budynkach w mniej atrakcyjnych lokalizacjach.

A jak jest w miastach regionalnych?

Poza stolicą, pomimo dużego popytu, nowej powierzchni nie powinno zabraknąć. Na ośmiu głównych rynkach biurowych, nie licząc Warszawy, deweloperzy planują dostarczyć w tym roku łącznie ponad 600 tys. mkw. Drugie tyle trafi na rynek w przyszłym roku. Większy wybór będą mieli najemcy w Łodzi i Trójmieście, gdzie wzrost podaży względem istniejących zasobów będzie najbardziej znaczący.

Paradoksalnie, najtrudniej o dobre biuro jest w Warszawie, choć to w stolicy nowe obiekty rosną jak grzyby po deszczu.

Na wynajem powierzchni musimy patrzeć globalnie, jak na element strategii korporacyjnej firmy. Kluczowe są nie tylko podstawowe czynniki jak czynsz, długość umowy, lokalizacja, ale również te związane z polityką finansową, HR-em firmy i ogólnie jej standardami korporacyjnymi. Tu nie ma miejsca na pomyłkę. W warunkach zmieniających się oczekiwań pracowników nieodpowiednia decyzja może znacznie utrudnić pozyskanie nowych talentów. Lista zagadnień, które musimy rozważyć, jest więc długa, podobnie jak długa jest lista kompetencji, którymi powinien dysponować zespół decydujący o wyborze nowej siedziby. Oczywiście skala zaangażowania powinna być również dopasowana do wielkości przedsiębiorstwa, przy czym już na tym etapie warto zwrócić uwagę na możliwość późniejszej ekspansji wynikającej z dużej dynamiki rozwoju naszej gospodarki.

Czy biuro w budowie wynajmuje się inaczej niż to już gotowe?

Pierwszy najemca w nowym obiekcie jest zazwyczaj traktowany w sposób uprzywilejowany. Warto przy tym zwrócić uwagę, że wielu deweloperów, szczególnie tych działających na rynku warszawskim, to firmy z dużym kapitałem, co wzmacnia ich pozycję negocjacyjną względem najemców. Jednak nawet dla takich firm rozpoczęcie inwestycji bez zapewnienia sobie odpowiedniego poziomu wynajęcia to duże ryzyko, dzięki czemu więksi najemcy na wczesnym etapie inwestycji mogą liczyć na bardziej atrakcyjne warunki.

Im wcześniej najemca dowie się o nowej inwestycji, tym lepiej. Najem warto planować z wyprzedzeniem i nie odrzucać z góry projektów, które nie mają jeszcze kompletu decyzji administracyjnych. Nie należy pomijać także mniejszych deweloperów, którzy z racji struktury finansowania swoich inwestycji, często są skłonni zaoferować naprawdę dobre czynsze. Zaletami wynajmu już istniejących powierzchni jest możliwość realnej oceny biura i jego nierzadko szybka dostępność.

Czy po wysypie biurowców w latach 2019 - 2020 warszawski rynek będzie już nasycony? Inwestorzy powiedzą "pas"?

Analizując nasycenie powierzchnią biurową, musimy patrzeć na Warszawę w znacznie szerszej perspektywie. Mimo że Polska rozwija się w imponującym tempie, to globalna gospodarka stanowi sieć naczyń połączonych. Na popyt na biura w Polsce wpływa zarówno sytuacja ekonomiczna na kontynencie, jak i zależności społeczno-polityczne pomiędzy największymi na świecie gospodarkami. W ostatnich trzech latach stołeczny rynek biurowy powiększył się o blisko 900 tys. mkw. zajętej powierzchni, co mimo wysokiej podaży pozwoliło na utrzymanie równowagi rynkowej. W 2019 i 2020 r. deweloperzy planują dostarczyć w Warszawie ok. 750 tys. mkw. powierzchni, której wynajęcie będzie wymagało jeszcze szybszego tempa rozwoju rynku. To będzie moment przełomowy dla oceny stanu nasycenia powierzchnią biurową. Kluczowe znaczenie w kontroli podaży będą miały banki i inwestorzy kapitałowi, którzy w znacznym stopniu determinują możliwość realizacji i opłacalność inwestycji. Istotny wzrost kosztów budowy oraz trudności w pozyskaniu generalnych wykonawców również mogą spowodować, że znaczna nadpodaż nam nie zagrozi. Ważnym trendem jest migracja najemców i starzenie się budynków. Możliwe, że część biurowców zostanie zaadaptowana na zupełnie nowe funkcje, bardziej odpowiednie dla danych lokalizacji, a co za tym idzie najemcy będą poszukiwali miejsca w nowych budynkach oferujących znacznie bogatsze i nowocześniejsze niż do tej pory udogodnienia.

Firmy dostrzegają potencjał także innych miast.

Zasoby biurowe Warszawy - 5,3 mln mkw. - to wciąż ponad 54 proc. całkowitych zasobów w Polsce. Łączne tempo wzrostu zajmowanej przez najemców powierzchni na ośmiu największych rynkach regionalnych w ostatnich trzech latach było o ok. 25 proc. większe niż w stolicy.

To ważne, ponieważ firmy zauważają potencjał nowych lokalizacji, co wynika z poprawiającej się infrastruktury komunikacyjnej, ale przede wszystkim z dostępności pracowników. Uwzględniając wiele czynników składających się na jakość życia, wiele aglomeracji takich jak Wrocław czy Trójmiasto już nie ustępuje stolicy. Zauważają to firmy z sektora usług wspólnych, które coraz częściej wybierają miasta regionalne. Świadczy to o bardziej zrównoważonym rozwoju rynku i pokazuje, że mniejsze ośrodki także mogą skorzystać z boomu biurowego, ograniczając poziom migracji i zapewniając lokalnym absolwentom nowe miejsca pracy.

Jakie trendy dojdą do głosu na rynku biur w najbliższym czasie? Wejdą do nas kolejni inwestorzy biurowi?

Rynek biurowy nieustannie ewoluuje. Budynki się starzeją, powstają nowe obiekty lepiej dopasowane do aktualnych wymagań najemców oraz rozwoju miejskiej infrastruktury. Rynek w Warszawie w porównaniu z innymi stolicami europejskimi wciąż jest jeszcze stosunkowo niewielki. Dla porównania Londyn to ponad 24 mln mkw., a Berlin 20 mln nowoczesnej powierzchni biurowej. Warszawski rynek jest już bardzo dojrzały, działają tu doświadczeni zarówno lokalni, jak i zagraniczni deweloperzy i inwestorzy. Nie znaczy to jednak, że nie ma na nim miejsca dla nowych czy mniejszych deweloperów, bo dobrze przemyślany i zrealizowany projekt zawsze się obroni. Duży potencjał widzimy w obszarze inwestycji kapitałowych w już wynajęte budynki. Tutaj w miarę wzrostu rynku i stabilizacji gospodarczej możemy się spodziewać napływu nowych międzynarodowych graczy. Kapitał ze Stanów Zjednoczonych i Niemiec jest już w Polsce mocno zakorzeniony, stopniowo jednak większą rolę odgrywać będą kraje Dalekiego Wschodu, jak Chiny, Singapur czy Malezja.

Duży wpływ na rynek nieruchomości mają nie tylko gospodarka i finanse, ale również postęp technologiczny zarówno pod względem automatyzacji systemów, z których korzystają najemcy, jak i samej branży nieruchomości. Wymusza on zupełnie nowe podejście do projektowania, budowy i aranżacji biur, a co za tym idzie naturalnej wymiany istniejących zasobów. Wystarczy spojrzeć na Stany Zjednoczone i najbardziej prężne aglomeracje, gdzie biznes ściśle współpracuje z nauką, a swobodę przepływu wiedzy zapewniają najbardziej wyrafinowane inwestycje jak Apple Park (260 tys. mkw.) w Cupertino zaprojektowany przez pracownię Foster + Partners. W Polsce na tego typu obiekty jeszcze trzeba poczekać pewnie 10-15 lat, ale to pokazuje, jak dużo jest jeszcze do zrobienia w tym segmencie.

Da się dziś wynająć dobre biuro od ręki?

Piotr Kaszyński: Sytuacja na polskim rynku biurowym jest zróżnicowana pod względem dopasowania popytu i podaży. Wszystkie główne miasta rozwijają się dziś w szybkim tempie. Wielu najemców szukających biura w Warszawie zakłada z góry, że nie powinno być problemu ze znalezieniem odpowiedniej powierzchni, bo podaż jest duża, a wskaźniki wolnej powierzchni utrzymują się na odpowiednio wysokim poziomie. Tymczasem statystyki często nie odzwierciedlają ani wynajęcia powierzchni w budowanych dopiero biurowcach, ani jakości wolnych biur. Wiele z powstających budynków ma już podpisane umowy najmu, co oznacza, że w momencie oddania obiektu do użytku do wzięcia pozostają często już tylko mniejsze i mniej atrakcyjne moduły. Ponadto znaczna część pustostanów znajduje się w starszych budynkach w mniej atrakcyjnych lokalizacjach.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu