Sąd Rejonowy we Wrocławiu oddalił pozew najemcy apartamentu. Nie zasądził też na jego rzecz 63,8 tys. zł od jednej z wrocławskich spółek jawnych, oferujących apartamenty na wynajem. Taką wartość miały skradzione z apartamentu przedmioty. Były to: detektor do metali, biżuteria, monety o wartości kolekcjonerskiej, drogi alkohol. Sprawca przestępstwa nie został wykryty, a postępowanie w tej sprawie umorzono.
Spółka odmówiła wypłacenia tych pieniędzy. Najemca wniósł więc przeciwko niej pozew do sądu. W pozwie twierdził, że spółka nie może uchylić się od odpowiedzialności za skradzione rzeczy. Hotel ponosi bowiem odpowiedzialność na zasadzie ryzyka. Na poparcie swoich argumentów zacytował art. 846 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim utrzymujący zarobkowo hotel (lub podobny obiekt) ponosi odpowiedzialność za utratę lub uszkodzenie rzeczy wniesionych przez gościa korzystającego z usług hotelu (podobnego obiektu). Od tej zasady są jednak wyjątki. Chodzi o szkodę powstałą m.in. z winy poszkodowanego lub towarzyszącej mu osoby lub zatrudnionej.
Okradziony wytknął też spółce, że jej pracownicy nie zamykali na noc drzwi wejściowych, a monitoring był popsuty. Spółka wniosła o oddalenie powództwa w całości. Zaprzeczyła, by prowadziła hotel. Jej budynek ma charakter biurowo-usługowo-handlowy i tylko na dwóch piętrach znajdują się apartamenty, które wynajmuje. A skoro tak, to nie ponosi odpowiedzialności na zasadzie ryzyka za usługi hotelowe. Ponadto do apartamentu wyłamano drzwi. Sejf nie został jednak naruszony. Do ewentualnej kradzieży doszło więc z wyłącznej winy korzystającego z niego. Nie schował bowiem wartościowych rzeczy w sejfie.
Żaden też z pracowników spółki nie zauważył przed kradzieżą w apartamencie żadnych z przedmiotów wskazywanych przez okradzionego.
Sąd rejonowy oddalił powództwo. Sądu nie przekonały zeznania okradzionego. Nie był on w stanie udowodnić, że wcześniej posiadał te przedmioty oraz ich wartości. Zgodnie z art. 6 k.c. to na nim ciążył obowiązek udowodnienia faktów mających znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Sąd nie miał takiego obowiązku. Tymczasem odpowiedzialność prowadzącego hotel lub podobne usługi powstaje dopiero wtedy, gdy udowodni się, że określone rzeczy zostały wniesione do hotelu (lub innego obiektu), a następnie doszło do ich utraty.