Jakub Kleban wskazuje, że rynek oczekuje na otwarcia nowych hoteli nie tylko w Warszawie (Renaissance Warsaw Airport, Hotel Europejski), ale i w mniejszych miastach. – To m.in. Radisson Blu w Świnoujściu i Zakopanem, Courtyard by Marriott w Katowicach, Hampton by Hilton w Gdańsku i Lublinie – wylicza. Dyrektor podkreśla, że baza noclegowa w mniejszych miastach jest zdecydowanie słabiej rozwinięta. – Nie oznacza to, że deweloperzy oraz sieci hotelowe nie interesują się takimi lokalizacjami. Jedni i drudzy dostosowują strategię oraz produkt do specyfiki lokalnego rynku poprzez wybór marek ze średniego segmentu – tzw. midscale – oraz ekonomicznych – mówi Jakub Kleban. – Przykładem dynamicznie rozwijających się rynków hotelowych w mniejszych miastach są Lublin, Rzeszów, Białystok oraz oczywiście popularne miejscowości turystyczne.
Maria Zielińska dopowiada, że w mniejszych miastach dominują małe hotele zarządzane przez prywatnych właścicieli. – Na takie inwestycje decydują się zwykle lokalne firmy, które bardzo dobrze znają rynek – podkreśla. – Tzw. usieciowienie hoteli w mniejszych miastach jest bardzo małe, choć inwestorzy coraz chętniej rozważają prowadzenie hotelu pod międzynarodową marką, np. na podstawie umowy franczyzowej. Inwestora do danej lokalizacji może przekonać dynamiczny rozwój sektora usług, bogata oferta turystyczna i kulturalna, międzynarodowe wydarzenia, które przyczyniają się do promocji danego regionu – wyjaśnia.
Potrzebna ziemia
Największe rynki hotelowe przyciągają inwestorów międzynarodowych. – W dużych miastach, gdzie rośnie podaż powierzchni biurowej, coraz popularniejsze są projekty typu mixed-use, łączące różne funkcje, np. hotelową, biurową oraz handlową – mówi Zielińska.
Na ten trend wskazuje też Jakub Kleban. – O działkę w dobrej lokalizacji nie jest łatwo. Proces inwestycyjny wydłuża się także ze względu na brak planów zagospodarowania przewidujących usługi turystyczne – mówi. – Deweloperzy hotelowi muszą walczyć o najlepsze grunty z inwestorami mieszkaniowymi czy biurowymi. Ci ostatni coraz częściej traktują inwestycję w hotel jako alternatywę lub uzupełnienie funkcji biurowej w obliczu dużej podaży takich powierzchni.
Aneta Jurusik, ekspert agencji Północ Nieruchomości, zauważa, że plany zagospodarowania przestrzennego w okolicach mniejszych miast są nieco mniej restrykcyjne. – Inwestorzy szukający nieruchomości hotelowych biorą pod uwagę miejsca z dobrą bazą wypadową – opowiada. – Ważne są atrakcje przyrodnicze, bliskość obiektów kulturalnych i rekreacyjnych.
Jakub Kleban podkreśla, że na kierunki rozwoju lokalnych rynków hotelowych ma wpływ wiele czynników. – Uogólniając, jest to otoczenie makro- i mikroekonomiczne, dynamika popytu, preferencje gości oczekujących coraz bardziej zindywidualizowanych usług – mówi. – Przekłada się to na wzrost liczby marek hotelowych, co umożliwia lepsze dostosowanie oferty do zmieniających się potrzeb poszczególnych grup klientów.