Ministerstwo chce również wprowadzić przepis, który raz na zawsze rozstrzygnie inny problem związany z aktualizacją rocznych opłat. Mianowicie chodzi o przesądzenie, czy ugodę w sprawie podwyżki rocznej opłaty zawiera się przed samorządowym kolegium odwoławczym, czy też strony robią to na własną rękę i następnie zawiadamiają o ugodzie samorządowe kolegium odwoławcze, przed którym toczy się spór w tej sprawie. Dziś nie jest to przesądzone. Projekt opowiada się za pierwszą wersją, czyli za zawieraniem ugody na własną rękę.
Użytkownik bez przetargu
Zgodnie z projektem, gminy i starostwa będą mogły sprzedać bez przetargu nieruchomość użytkownikowi wieczystemu, który nie zdecydował się na przedłużenie tego prawa, zanim ono wygasło.
W praktyce się zdarza, że użytkownicy wieczyści mimo zbliżającego się upływu okresu, na jaki ustanowiono prawo użytkowania wieczystego, nie zadbali o złożenie wniosków o jego przedłużenie. Efekt tego jest taki, że tracą działkę. Wówczas bowiem gmina lub starostwo musi zapłacić im za budynki, które wybudowali na gruncie komunalnym lub Skarbu Państwa. Następnie „odzyskaną" działkę samorząd sprzedaje lub oddaje w użytkowanie wieczyste, ale wyłącznie w formie przetargu. Natomiast podmiotowi, który ją do tej pory użytkował, nie przysługuje prawo pierwszeństwa ani nabycia, ani ustanowienia prawa użytkowania wieczystego.
Bez pierwszej opłaty
W projekcie proponuje się zwolnienie użytkownika wieczystego, zawierającego kolejną umowę o oddanie w użytkowanie wieczyste tej samej nieruchomości, z obowiązku wniesienia opłaty pierwszej, która nie jest niska i wynosi od 15 do 25 proc. ceny nieruchomości gruntowej.
Ile za podział działki
Resort Infrastruktury chce również wyprostować przepisy dotyczące naliczania opłaty adiacenckiej przy podziale nieruchomości. W tym celu ujednolica termin określania tej opłaty oraz wyznacza, w jaki sposób liczyć tę daninę.
Proponuje się więc, by opłatę naliczać w ciągu trzech lat od dnia, w którym decyzja zatwierdzającą podział stała się ostateczna albo orzeczenie o podziale stało się prawomocne. Dziś są dwa sposoby ustalania tego terminu, co budzi w praktyce problemy. Świadczy o tym bogate orzecznictwo sądów administracyjnych, które jest bardzo rozbieżne.