Kto rządzi rynkiem wynajmu przestrzeni biurowej? Deweloperzy? Klienci? A może agenci? W tej kwestii nie może być wątpliwości. Przy rynku podażowym deweloperzy stają się petentami. Rządzi klient i ten, kto go reprezentuje, czyli profesjonalny, elastyczny, a przede wszystkim skuteczny agent. To właśnie on musi mieć świetne rozeznanie w już dostępnej i przyszłej ofercie. Musi jak linoskoczek poruszać się między propozycjami cenowymi. W mig rozpoznawać, a nawet kształtować, potrzeby zleceniodawcy, podpowiadać mu rozwiązania, lokalizacje czy koncepcje przestrzenne.

To oczywiście duża sztuka i niebanalna kompetencja. Dlatego z perspektywy mojego gabinetu w „Rzeczpospolitej" rola agenta specjalizującego się w wynajmie powierzchni biurowej tak bardzo rośnie. Spytacie, skąd to odniesienie do gabinetu? Nie tylko stąd, że w właśnie w takich gabinetach rodzą się pomysły na rankingi „Rzeczpospolitej". Przede wszystkim dlatego, że za oknem mojego biura przy rondzie Daszyńskiego rodzi się nowa, pewnie największa w Polsce, oferta biurowa, którą już zdążono nazwać nowym Mordorem.

Z satysfakcją co dzień patrzę na nowy wieżowiec Ghelamco, na kolejne wznoszące się biurowce i apartamentowce. Tak powstaje nowa Warszawa. Tak pnie się do góry polska gospodarka. Cieszę się, że w tym uczestniczą bohaterowie naszego rankingu, a zwycięzcom gratuluję.