Zgubne skutki sporu o Trybunał

Wbrew apelom współpracowników prezydenta Andrzeja Dudy nic nie wskazuje na to, by miało dojść do kompromisu w sprawie sporu o Trybunał Konstytucyjny.

Aktualizacja: 02.12.2015 21:44 Publikacja: 02.12.2015 21:00

Zgubne skutki sporu o Trybunał

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Wszystkie strony konfliktu brną dalej, okopując się na swoich pozycjach. W efekcie środowe posiedzenie Sejmu znów zmieniło się w polityczną awanturę.

Wbrew apelom współpracowników prezydenta Andrzeja Dudy nic nie wskazuje na to, by miało dojść do kompromisu w sprawie sporu o Trybunał Konstytucyjny. Wszystkie strony konfliktu brną dalej, okopując się na swoich pozycjach. W efekcie środowe posiedzenie Sejmu znów zmieniło się w polityczną awanturę.

Konstytucja mówi, że sędziowie TK mają dziewięcioletnią kadencję. Zapewne po to, by nowa władza była kontrolowana przez sędziów wybieranych przez poprzedników. Skład TK miałby odzwierciedlać – niczym osady, z których składają się skały wapienne – kolejne większości parlamentarne. Twórcy konstytucji nie przewidzieli jednak sytuacji, z którą mieliśmy do czynienia przez ostatnie dwie kadencje.

PO rządziła Polską osiem lat, co sprawiło, że większość TK została wybrana przez jedną koalicję. W dodatku próbowała również obsadzić awansem sędziów, których kadencja wówczas jeszcze nie wygasła. Wykorzystując ten pretekst, PiS ruszył z ofensywą, przegłosował unieważnienie wyboru pięciu sędziów dokonanego przez Platformę i zgłosił własnych kandydatów. Przy okazji wprowadził do ustawy o Trybunale zmiany zwiększające kompetencję prezydenta kosztem TK. Ani PO, ani PiS nie mają więc w tej sprawie czystego sumienia. Co gorsza, w spór po stronie opozycji włączył się sam Trybunał.

W myśl konstytucji TK jest najwyższym organem rozstrzygającym o przepisach prawa. Nie był dotychczas pozbawiony wad, przez lata trafiali tam również politycy. Obecny konflikt prowadzi jednak do jeszcze większego upolitycznienia TK i obniżenia jego rangi.

Czy Trybunał w efekcie obecnej wojny będzie lepszy? Wiele wskazuje na to, że nie. Niedoskonała instytucja stanowiąca demokratyczny bezpiecznik pozostanie kolejnym polem politycznej wojny PiS z opozycją.

Przyjęcie przez prezydenta przysięgi od nowych sędziów wywoła kolejny spór o to, co zrobić z wybraną przez Platformę, ale niezaprzysiężoną piątką. Może to doprowadzić do paraliżu prac TK, bo nie ma wyższej instancji, która mogłaby orzekać o ważności wyboru sędziów Trybunału. A może właśnie o to chodzi PiS?

Wszystkie strony konfliktu brną dalej, okopując się na swoich pozycjach. W efekcie środowe posiedzenie Sejmu znów zmieniło się w polityczną awanturę.

Wbrew apelom współpracowników prezydenta Andrzeja Dudy nic nie wskazuje na to, by miało dojść do kompromisu w sprawie sporu o Trybunał Konstytucyjny. Wszystkie strony konfliktu brną dalej, okopując się na swoich pozycjach. W efekcie środowe posiedzenie Sejmu znów zmieniło się w polityczną awanturę.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Wielka polityka zagraniczna, krajowi zdrajcy i złodzieje. Po exposé Radosława Sikorskiego
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Po exposé Radosława Sikorskiego. Polska ma wreszcie pomysł na UE
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Zdeterminowani obrońcy Ukrainy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Budownictwo socjalne to błędna ścieżka
Komentarze
Michał Płociński: Polska w Unii – koniec epoki młodzieńczej. Historyczna zmiana warty